Galawijew we wtorek stanął przed sądem, który wybierał tzw. środek zapobiegawczy. Na wniosek śledczych sąd nakazał umieszczenie sprawcy w areszcie. Przedstawiono mu zarzut zabójstwa z artykułu kodeksu karnego, mówiącego o zabójstwie dwóch i więcej osób. Maksymalny wymiar kary to dożywocie. Stał się agresywny W sądzie 19-latek odpowiedział przecząco na pytanie, czy ma jakieś ciężkie schorzenia. Tymczasem Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej podał w środę, że u zabójcy zdiagnozowano w zeszłym roku "chorobę mózgowia", a jego bliscy zauważyli, że stał się agresywny. Galawijew zachowuje się w sposób niezrównoważony, co "stanowi przeszkodę w prowadzeniu z nim pełnowartościowych czynności śledczych" - głosi komunikat Komitetu Śledczego. Według dziennika "Kommiersant" u Galawijewa zdiagnozowano w zeszłym roku atrofię mózgowia - nieuleczalną chorobę, polegającą na obumieraniu komórek i zaburzeniach połączeń pomiędzy nimi. Ustaleniem, czy choroba mogła sprowokować jego czyn, zajmą się eksperci. Śledczy zalecili ponad 30 ekspertyz, w tym psychologiczną i psychiatryczną. Zabił dziewięć osób Galawijew nie był notowany przez policję, nie miał też kartoteki u psychiatry, dzięki czemu legalnie kupił broń. Rano we wtorek wszedł do gimnazjum w Kazaniu, które ukończył przed kilku laty, spowodował eksplozję i otworzył ogień z broni myśliwskiej. Zginęło dziewięć osób - siedmioro dzieci i dwie nauczycielki. Ponad 20 osób jest rannych. Część przewieziono do szpitali w Moskwie.