Oświadczenie Bakijewa ukazało się na stronie internetowej www.24.kg. Poinformowano, że zostało przysłane e-mailem. Jego autentyczności nie udało się na razie potwierdzić. Przywódczyni kirgiskiej opozycji Roza Otunbajewa, która stanęła na czele rządu tymczasowego, przyznała w czwartek na spotkaniu z dziennikarzami w Biszkeku, że Bakijew nie ustąpił. - O ile nam wiadomo, jest w Dżalalabadzie. Próbuje konsolidować tam swych zwolenników, żeby bronić swej pozycji. Chcemy negocjować jego rezygnację. Jego biznes tutaj już się skończył. (...) Ludzie, którzy zginęli tu wczoraj, są ofiarami jego reżimu - oświadczyła. Bakijew opuścił Biszkek w środę. Agencje prasowe informowały, że poleciał do miasta Osz, uważanego za bastion jego zwolenników. Rosja wysyła spadochroniarzy Po obaleniu przez opozycję rządu w Kirgistanie Rosja rozmieściła w swej bazie wojskowej w tym kraju około 150 dodatkowych spadochroniarzy - poinformował w Pradze szef rosyjskiego Sztabu Generalnego generał Nikołaj Makarow. Co najmniej 65 osób zginęło, a 400 zostało rannych w czasie antyrządowych protestów w stolicy Kirgistanu, Biszkeku - podało dzisiaj rano kirgiskie ministerstwo zdrowia. Prezydent uciekł ze stolicy, a opozycja ogłosiła rozwiązanie parlamentu. Poinformowała, że kontroluje większość kraju, armię i milicję. Przybycie dodatkowych sił ma zwiększyć bezpieczeństwo w bazie lotniczej Kant, ok. 20 km od kirgiskiej stolicy Biszkeku. - To prezydent (Dmitrij Miedwiediew) podjął decyzję o wysłaniu dwóch jednostek spadochroniarzy. Do Kant przybyło około 150 ludzi - oświadczył Makarow na marginesie uroczystości podpisania nowego rosyjsko-amerykańskiego porozumienia o redukcji zbrojeń strategicznych. Kirgiski prezydent Kurmanbek Bakijew uciekł ze stolicy w środę po krwawych starciach między opozycją i siłami policyjnymi. Opozycja ogłosiła, że przejęła kontrolę nad najważniejszymi centrami władzy i zażądała dymisji Bakijewa. Na czele rządu tymczasowego stanęła była minister spraw zagranicznych Roza Otunbajewa.