Sąd w Wielsku w obwodzie archangielskim na północy Rosji odrzucił wniosek Lebiediewa, gdyż ten, jak wyjaśnił sędzia, "nie wyraził skruchy". Po dwudniowym posiedzeniu sędzia Nikołaj Raspopow orzekł, że Lebiediew "niejednokrotnie w trakcie odbywania wyroku naruszał dyscyplinę, ani razu nie zasłużył na pochwałę, a jego zachowanie nie świadczy o tym, że nie wymaga on odbywania kary w celu dalszej resocjalizacji". - Cel kary nie został osiągnięty, toteż przedterminowe zwolnienie warunkowe jest niewskazane - oświadczył sędzia. Kolejny wniosek o przedterminowe zwolnienie Lebiediew może złożyć za sześć miesięcy - pisze agencja ITAR-TASS z Wielska, gdzie rozpatrywano wniosek i gdzie znajduje się Lebiediew. Wniosek o przedterminowe zwolnienie złożył także były szef Jukosu Michaił Chodorkowski, który po drugim wyroku trafił do Siegieży w Karelii, w pobliżu granicy z Finlandią. Lebiediew i Chodorkowski odbywają kary 13 lat więzienia za domniemane przestępstwa gospodarcze. Byli sądzeni w dwóch procesach. Na wolność dwaj biznesmeni mają wyjść w roku 2016 (Chodorkowski - 25 października, a Lebiediew - 2 lipca), gdyż na poczet kary zaliczono im wcześniejszy wyrok. W pierwszym procesie, w 2005 roku, biznesmeni zostali skazani na osiem lat pozbawienia wolności za domniemane oszustwa podatkowe i uchylanie się od płacenia podatków. Chodorkowski i Lebiediew konsekwentnie odpierali wszystkie wysunięte wobec nich zarzuty, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane. W swoich wnioskach o przedterminowe zwolnienie zaznaczyli, że odsiedzieli już ponad 7,5 roku, czyli ponad połowę wyroku, toteż mają prawo ubiegać się o takie zwolnienie. Jednocześnie podkreślili, że do winy się nie przyznają.