Sąd podtrzymał decyzje o zastosowaniu wobec Petera Willcoxa (USA), Camili Speziale (Argentyna) i Johna Haussmanna (Nowa Zelandia) - podobnie jak wobec pozostałych członków załogi zatrzymanego na Morzu Barentsa statku "Arctic Sunrise" - środka zapobiegawczego w postaci aresztowania na dwa miesiące. Ich adwokaci wnioskowali o zamianę aresztu na kaucje w wysokości 1 mln rubli (około 31 tys. dolarów).60-letni Willcox to kapitan "Arctic Sunrise". Jest on jednym z najbardziej znanych działaczy Greenpeace'u. To właśnie on był też kapitanem statku flagowego tej organizacji "Rainbow Warrior", który w lipcu 1985 roku został zatopiony w Auckland, w Nowej Zelandii, przez francuskie siły specjalne. W ten sposób rząd Francji udaremnił protesty ekologów przeciwko francuskim testom nuklearnym na Pacyfiku. Podczas poniedziałkowej rozprawy wyszło na jaw, że Willcox na wniosek Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) został już ukarany grzywną w wysokości 20 tys. rubli za niepodporządkowanie się poleceniom straży przybrzeżnej Rosji. W ubiegłym tygodniu murmański sąd odrzucił apelacje dwóch obywateli Wielkiej Brytanii i czworga - Federacji Rosyjskiej. We wtorek rozpozna zażalenia następnych trzech członków załogi "Arctic Sunrise". Po proteście na Morzu Barentsa aresztowano łącznie 30 osób, w tym 26 cudzoziemców pochodzących z 18 krajów. Wśród nich jest Polak, 36-letni pracownik Uniwersytetu Gdańskiego Tomasz Dziemiańczuk. 18 września, operując z pokładu pływającego pod holenderską banderą "Arctic Sunrise", działacze Greenpeace'u usiłowali wdrapać się na Morzu Barentsa na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), która następnego dnia zatrzymała, a później odholowała statek do Murmańska. Wszystkim aresztowanym ekologom Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej postawił zarzut piractwa. Grozi im za to od 10 do 15 lat więzienia. Kapitan "Arctic Sunrise" kategorycznie odrzucił te oskarżenia. "Od 40 lat zajmuję się ochroną środowiska naturalnego. Nikt nigdy nie zarzucił mi, że uciekam się do przemocy lub, że robię coś dla osobistych korzyści" - oświadczył Willcox w poniedziałek przed sądem w Murmańsku.