Mieszkańcy domu i naszego rejonu zebrali się pierwszego dnia i usunęli te betonowe zapory - mówi korespondentowi RMF FM jeden z mieszkańców osiedla. Jednak na niewiele się to zdało, ponieważ radny blokuje drogę każdego dnia. Właściciel tej działki płaci za dzierżawę i może robić, co zechce na swoim terenie - taką odpowiedź urzędników otrzymali mieszkańcy osiedla. Od paru dni szukają więc radnego - jeżeli go znajdą, rozmowa z pewnością nie będzie miła. Radny, kiedy rozmawiałem z nim pierwszego dnia konfliktu, powiedział mi, że to jego ziemia - będzie robił co zechce i urządzi tutaj parking dla samochodów - żalił się jeden z poszkodowanych.