Nie podała ona, ile konkretnie tomów akt wręczono stronie polskiej. Poinformowała jedynie, że jest to "znacząca partia" dokumentów i że przekazanie nastąpiło w piątek rano w Prokuraturze Generalnej FR. Służba prasowa Kremla oświadczyła również, że zgodnie z ustaleniami prezydentów Rosji i Polski, Dmitrija Miedwiediewa i Bronisława Komorowskiego, strona rosyjska kontynuuje prace, mające na celu odtajnienie akt śledztwa katyńskiego. Przekazanie kolejnej partii kopii akt określiła jako "krok odzwierciedlający nowy poziom otwartości i konstruktywny charakter dialogu" między Rosją i Polską. Zaznaczyła też, iż krok ten "powinien umocnić pozytywne tendencje we współpracy Rosji i Polski, atmosferę wzajemnego zrozumienia i zaufania, w tym w takiej niełatwej kwestii, jak tragiczne karty wspólnej historii". Kremlowska służba prasowa zapowiedziała także, iż temat Katynia zostanie poruszony podczas przyszłotygodniowych rozmów Miedwiediewa i Komorowskiego w Warszawie. Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji, Konstantin Kosaczow ujawnił w zeszłym tygodniu podczas dyskusji nad uchwałą potępiającą Józefa Stalina za mord na polskich oficerach wiosną 1940 roku, że strona rosyjska przygotowuje do przekazania Polsce 60 tomów kopii akt śledztwa. 8 maja Miedwiediew przekazał w Moskwie Komorowskiemu, wówczas pełniącemu obowiązki prezydenta, 67 tomów kopii akt. 23 września kolejne 20 tomów kopii akt przekazała Polsce Prokuratura Generalna FR. Umarzając śledztwo strona rosyjska utajniła 116 ze 183 tomów akt. Jawnych pozostało więc tylko 67 tomów. Spośród 116 utajnionych tomów, 36 opatrzono gryfem "tajne" lub "ściśle tajne", a 80 - "do użytku służbowego". Rosja przekazała Polsce dotąd 67 jawnych tomów i 20 - "do użytku służbowego". Eksperci przypuszczają, że te 60 tomów, o których w Dumie mówił Kosaczow, to pozostałe z 80 noszących adnotację "do użytku służbowego".