"Nie będziemy wywierać nacisków (na syryjskie władze - PAP), bo należy zrozumieć, że trwa walka z terroryzmem, a sytuacja w Aleppo jest z tą walką powiązana" - powiedział Gatiłow w Moskwie, cytowany przez agencję Interfax. Wiceszef moskiewskiej dyplomacji potwierdził, że rosyjskie wojsko wspiera działania syryjskich sił rządowych w regionie Aleppo. "Oczywiście nie atakujemy tych opozycyjnych ugrupowań, które są umiarkowane i uczestniczą w procesie pokojowym" - zapewnił. Podkreślił, że celem ataków jest dżihadystyczna organizacja Państwo Islamskie (IS), a "opozycja nie powinna przeszkadzać w tych działaniach". Aleppo, położone na południowym zachodzie kraju największe miasto Syrii, jest obecnie najważniejszym polem bitewnym w syryjskiej wojnie domowej - zaznacza agencja dpa. Metropolia jest kontrolowana w części przez syryjskie siły rządowe, a w części przez ugrupowania rebelianckie. Obecni są również bojownicy powiązanej z Al-Kaidą organizacji Front al-Nusra, a IS według Rosji nie ma w regionie bojowników, ale zawarł sojusz z innymi ugrupowaniami. Od lutego w Syrii oficjalnie obowiązuje rozejm wynegocjowany przez USA i Rosję, jednak wyłączone są z niego terrorystyczne ugrupowania takie jak Front al-Nusra czy IS. Dodatkowo w piątek syryjska armia ogłosiła, zgodnie z porozumieniem USA-Rosja, tzw. reżim ciszy - czyli przerwanie wszelkich działań bojowych - w Damaszku, Latakii i ich okolicach. Według obrońców praw człowieka reżim ciszy, który zaczął obowiązywać w nocy z piątku na sobotę i ma obowiązywać przez 24 godziny w Damaszku oraz przez 72 godziny w Latakii, jest w większości przestrzegany. Nowa umowa nie obejmuje Aleppo. Amerykański Departament Obrony poinformował, że będzie starał się uzgodnić z Moskwą działania w celu stopniowego osłabienia walk w regionie tego miasta. Gatiłow oświadczył w sobotę, że Rosja i USA będą codziennie na bieżąco omawiały sytuację w Aleppo; podkreślił, że sytuacja jest skomplikowana ze względu na zawarty tam sojusz IS z innymi islamistami. Opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że w ciągu ostatnich ośmiu dni w atakach sił rządowych i rebeliantów w Aleppo zginęło 244 cywilów. Według Lekarzy bez Granic (MsF) tylko w środę ponad 50 osób straciło życie w nalocie na szpital położony na terenach kontrolowanych przez opozycję. W sobotę co najmniej pięć osób zginęło, a wiele zostało rannych w bombardowaniach syryjskiej armii - podali obrońcy praw człowieka.