Jastrzembski mówił o tym, odpowiadając na pytania czytelników rządowej "Rossijskiej Gaziety". Zapis tej rozmowy dziennik opublikował we wtorek. Doradca Władimira Putina ujawnił, że podczas majowego szczytu Rosja-UE koło Samary nad Wołgą jemu i dyrektorowi sekretariatu szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso powierzono misję zażegnania sporu o polskie mięso. Według Jastrzembskiego "kanclerz Niemiec Angela Merkel zwróciła się do prezydenta Władimira Putina o podniesienie szczebla dyskusji nad tą kwestią". - Uważała, że dialog na szczeblu ekspertów i kontrolerów nie przynosi oczekiwanych rezultatów - wyjaśnił kremlowski urzędnik. - Wówczas Putin uczynił mnie odpowiedzialnym za uregulowanie tego problemu. Ze strony unijnej zadanie to zlecono dyrektorowi sekretariatu pana Barroso - zdradził Jastrzembski. - Mieliśmy spotkać się w Brukseli, by spróbować znaleźć rozwiązanie. Przygotowaliśmy nasze propozycje. Jednak Polacy oszukali przedstawicieli Komisji Europejskiej. Obiecali, że wezmą udział w negocjacjach. Wszelako nie przysłali swojego przedstawiciela - powiedział doradca rosyjskiego prezydenta. Jastrzembski podkreślił, że sprawiło to, iż rozmowy były bezowocne. - Wszystko sprowadziło się do życzeń, aby Rosja poczyniła jednostronne ustępstwa. Gdy my proponowaliśmy inne warianty rozwiązania problemu, Europejczycy odpowiadali, że nie mogą niczego rozstrzygać bez Polaków - wyjaśnił reprezentant Kremla. Jego zdaniem, "w ten sposób wszyscy przekonali się, że mięsnego problemu praktycznie nie da się uregulować na politycznym szczeblu". - Dany temat winien być omawiany przez ekspertów weterynarii - zaznaczył Jastrzembski. Na pytanie, czy przy nowym rządzie w Warszawie nastąpią zmiany w stosunkach między Rosją i Polską, doradca Putina zauważył, że "po wyborach w Polsce główny lekarz weterynarii tego kraju zgodził się na inspekcje w zakładach, które dostarczają produkty mięsne na rosyjski rynek". - Liczymy, że kontrola ta odbędzie się w listopadzie - dodał Jastrzembski. Kremlowski urzędnik podkreślił, że "rosyjski nadzór weterynaryjny nie miał zastrzeżeń do polskiego mięsa". - Chodziło o mięso, które docierało przez Polskę z krajów trzecich, m.in. z Ameryki Łacińskiej i Indii - wyjaśnił. Jastrzembski przypomniał, że "poprzedni rząd Polski nie zgodził się na wpuszczenie rosyjskich inspektorów do przedsiębiorstw, które eksportują produkcję mięsną do Rosji". - W konsekwencji my zakazaliśmy wwozu tej produkcji. W odpowiedzi Warszawa nałożyła weto na rozpoczęcie negocjacji na temat nowego porozumienia Rosja-Unia Europejska, sądząc, że ustąpimy. My jednak nie poszliśmy na ustępstwa - powiedział doradca Putina. W listopadzie 2005 roku Rosja wprowadziła zakaz importu żywności z Polski, zarzucając stronie polskiej fałszowanie certyfikatów weterynaryjnych i fitosanitarnych. Warszawa usunęła uchybienia w tej dziedzinie, jednak Moskwa nie zniosła embarga. W odpowiedzi Polska w listopadzie 2006 roku zablokowała rozpoczęcie negocjacji między UE a Rosją w sprawie nowej umowy o partnerstwie i współpracy. W tej sytuacji prowadzenie rozmów z Moskwą w sprawie zniesienia rosyjskiego embarga wzięła na siebie Komisja Europejska. Nie przyniosły one jednak rezultatów. Podczas majowego szczytu Rosja-UE w Wołżskim Utiosie koło Samary strona unijna poparła Warszawę w jej sporze z Moskwą, oświadczając, że problemy Polski są problemami całej Unii Europejskiej. Zdaniem KE, nie ma powodów, aby Rosja utrzymywała swoje embargo na import polskiej żywności.