Zwiagincew poinformował o tym radcę-ministra ambasady RP w Moskwie Piotra Marciniaka. Zastępca prokuratora generalnego Rosji zaznaczył, że koszty oględzin miejsca sfinansuje strona rosyjska, ona też zapewni sprzęt. Oględziny mają być przeprowadzone wspólnie przez stronę polską i rosyjską. W czwartek 30 września na miejscu katastrofy smoleńskiej rozpoczną prace polscy archeolodzy - poinformowała Kancelaria Premiera. Wyjazd został zorganizowany we współpracy polskiej i rosyjskiej prokuratury. Według informacji PAP, będzie to pierwszy etap prac, podczas którego zostaną dokonane wstępne oględziny miejsca katastrofy; ma on potrwać kilka dni. Wczoraj Edmund Klich, przedstawiciel Polski przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym, przekazał w Moskwie szefowej MAK Tatianie Anodinej list z zastrzeżeniami strony polskiej do działań strony rosyjskiej. Po spotkaniu powiedział: "nie mamy wielu rzeczy, które chcieliśmy mieć". W sześciostronicowym liście napisano, że największe zastrzeżenia budzi brak w przekazanych dotąd dokumentach, dotyczących kwietniowej katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem, materiałów na temat lotniska Siewiernyj. Edmund Klich poinformował, że uwagi, które przekazał Anodinej, dotyczą m.in. właśnie nieotrzymania dokumentów na temat lotniska w Smoleńsku, na przykład jego oblotu czy urządzeń technicznych. Wskazał, że wiele wątpliwości ma też po zapoznaniu się z zapisem rozmów na wieży kontrolnej lotniska w Smoleńsku. Przedstawiciel Polski przy MAK nie podał jednak szczegółów. Oświadczył: - Wyjeżdżam z niedosytem. Nie mamy wielu rzeczy, które chcieliśmy mieć. Ponadto Klich poinformował, że po raz kolejny interweniował w sprawie niezabezpieczenia wraku samolotu na lotnisku w Smoleńsku. We wtorek strona polska otrzymała z MAK nowe dokumenty: instrukcję techniczną, instrukcję użytkowania w locie, a także dziennik obsługi technicznej, tj. książkę eksploatacyjną tupolewa, zawierającą zapis przeglądów i napraw. Jednak, jak wskazywał we wtorek Klich, strona polska w dalszym ciągu nie ma wszystkich materiałów związanych z lotniskiem w Smoleńsku i procedurami tam obowiązującymi. W katastrofie tupolewa pod Smoleńskiem 10 kwietnia zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Polska delegacja leciała do Katynia na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę mordu NKWD na polskich oficerach.