- To, że cała załoga wróciła cała i zdrowa jest wielkim sukcesem - uważa cytowane źródło. Według niego, "wszystko mogło skończyć się o wiele gorzej". Według przedstawiciela przemysłu kosmicznego, w momencie wejścia w kolejne warstwy atmosfery kapsuła statku leciała ku Ziemi lukiem do przodu, narażając kosmonautów na ogromne przeciążenia. Sojuz wylądował w Kazachstanie ponad 400 km od wyznaczonego miejsca. W jego odnalezieniu pomogli naukowcy z amerykańskiego Ministerstwa Obrony. Na pokładzie wracającego na Ziemię statku Sojuz TMA-11 znajdowała się 29-letnia inżynier nanotechnologii z Korei Płd. I So Jeon, Amerykanka Peggy Whitson i inżynier pokładowy, Rosjanin Jurij Malenczenko. Koreanka przeprowadziła w czasie 11-dniowej misji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 18 eksperymentów naukowych. Za prawo wysłania swej obywatelki w kosmos rząd Korei Płd. zapłacił Rosji około 25 mln dolarów.