Częściowe rezultaty wskazują, że putinowska Jedna Rosja zachowa kontrolę w co najmniej pięciu z sześciu regionalnych parlamentów. "Możemy powiedzieć z przekonaniem, że mamy większość we wszystkich okręgach wyborczych" powiedział dziennikarzom szef Dumy Państwowej i jeden z liderów "Jednej Rosji", Borys Gryzłow. Jego zdaniem, wstępne wyniki wskazują na to, że zwiększa się poparcie dla partii rządzącej, w porównaniu do poprzednich wyborów sprzed czterech lat. Obecne głosowanie było testem dla politycznej machiny Kremla - po kilku trudnych dla partii rządzącej miesiącach, których kulminacją była niedawna dymisja jednego z jej założycieli, mera Moskwy Jurija Łużkowa. W lecie miały miejsce katastrofalna susza i pożary lasów, która doprowadziły do wzrostu cen żywności. W marcowych wyborach regionalnych poparcie dla Jednej Rosji spadło w większości regionów. Opozycja twierdzi, że wybory są sfałszowane. "To najbrudniejsze wybory ostatnich lat. To smutne i wstydliwe"- powiedział lider komunistów Giennadij Ziuganow. Członek Centralnej Komisji Wyborczej Leonid Iwlew poinformował w telewizyjnym wystąpieniu, że miało miejsce trochę naruszeń prawa wyborczego, ale -jego zdaniem - nie miały one wpływu na wyniki. Nie zabrakło incydentów na ogarniętym przemocą Północnym Kaukazie. W Dagestanie został zastrzelony szef wiejskiej administracji - po tym, jak zaginęło 4,6 tysiąca kart z głosami, poinformowały rosyjskie agencje, powołując się na milicję.