Ukraińska marynarka wojenna poinformowała, że rosyjskie siły specjalne zajęły jej trzy okręty na Morzu Azowskim. Wcześniej podano, że Rosjanie otworzyli ogień do niektórych z jej okrętów w Cieśninie Kerczeńskiej. Przekazano, że sześciu wojskowych zostało rannych. Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) potwierdziła w niedzielę wieczorem, że zatrzymała na Morzu Czarnym trzy okręty Ukrainy i że użyto wobec nich broni. FSB oświadczyła, że okręty te naruszyły granicę Rosji. Rosjanie mówią z kolei, że trzej ukraińscy marynarze zostali ranni; utrzymują także, że ranni otrzymali pomoc medyczną. UE wzywa do natychmiastowej deeskalacji Rzecznik Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (ESDZ) wskazał na niebezpieczny wzrost napięć, do którego doszło w niedzielę na Morzu Azowskim i w Cieśninie Kerczeńskiej. "Oczekujemy od Rosji przywrócenia swobody żeglugi w Cieśninie Kerczeńskiej i wzywamy wszystkich do działania z maksymalną powściągliwością, by natychmiast deeskalować sytuację" - podkreślił. Rzecznik wskazał, że Rosja zbudowała most nad Cieśniną Kerczeńską bez zgody Ukrainy i że stanowi to kolejne naruszenie ukraińskiej suwerenności i integralności terytorialnej. Wraz z militaryzacją Morza Azowskiego doprowadziło to do zaostrzenia kontroli żeglugi w cieśninie. "Unia Europejska oczekuje od Rosji zaprzestania tych inspekcji" - dodał. Na zakończenie rzecznik podkreślił, że Unia Europejska nie uznaje i nie uzna nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję. NATO wzywa do deeskalacji "NATO uważnie monitoruje wydarzenia na Morzu Azowskim i w Cieśninie Kerczeńskiej, jesteśmy w kontakcie z ukraińskimi władzami. Wzywamy do powstrzymywania działań i deeskalacji" - napisała z kolei w oświadczeniu przekazanym w niedzielę wieczorem PAP rzeczniczka Oana Lungescu. Jak podkreśliła, NATO w pełni popiera suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy, w tym jej prawa nawigacyjne na wodach terytorialnych. "Wzywamy Rosję, aby zapewniła swobodny dostęp do ukraińskich portów na Morzu Azowskim, zgodnie z prawem międzynarodowym" - zaznaczyła. Przypomniała, że na szczycie w Brukseli w lipcu przywódcy NATO wyrazili poparcie dla Ukrainy, oświadczając, że trwająca militaryzacja Krymu, Morza Czarnego i Morza Azowskiego stanowi kolejne zagrożenie dla niepodległości Ukrainy i podważa stabilność w regionie. Głos z Polski Wiceszef MSZ Bartosz Cichocki przekazał, że Polska oczekuje przywrócenia przez Rosję swobody żeglugi, a obie strony wzywa do wstrzemięźliwości. Administracja prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki poinformowała, że jest on w stałym kontakcie z Unią Europejską i NATO w związku z wydarzeniami w Cieśninie Kerczeńskiej. Poroszenko zlecił Ministerstwu Spraw Zagranicznych, by powiadomiło o tym zajściu państwa grupy G7 i członków Rady Bezpieczeństwa ONZ. Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oskarżyła władze Ukrainy o "prowokację" i "bandyckie metody". Spór o prawa na Morzu Azowskim Rosja od kilku miesięcy zatrzymuje statki płynące do ukraińskich portów na Morzu Azowskim, tłumacząc, że ma do tego prawo na mocy porozumienia o wspólnym korzystaniu przez Ukrainę i Rosję z wód tego akwenu. Rosja kontroluje także Cieśninę Kerczeńską, która łączy Morze Azowskie z Morzem Czarnym, i zbudowała nad nią most prowadzący z Rosji na zaanektowany przez nią Krym. W październiku Parlament Europejski uchwalił rezolucję o łamaniu przez Rosję prawa międzynarodowego na Morzu Azowskim. W rezolucji zwrócono m.in. uwagę na nielegalne wydobywanie przez Rosję ropy naftowej i gazu na ukraińskich wodach terytorialnych. Podkreślono także, że Moskwa dąży do przekształcenia Morza Azowskiego w "jezioro wewnętrzne" Federacji Rosyjskiej. Zaniepokojenie w związku z działaniami Rosji na Morzu Azowskim wyrażał również sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Zwracał uwagę, że utrzymanie swobody poruszania się po wodach Morza Azowskiego jest ważne nie tylko dla Ukrainy, ale również dla statków należących do krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego i handlu między krajami NATO i Ukrainą.