Sprawę opisuje "The Guardian". Jak czytamy, rosyjskie ministerstwo obrony ma pretensje do Wielkiej Brytanii o przelot jej "samolotu szpiegowskiego". Chodzi o lot samolotu rozpoznawczego RC-135, na trasie, która obserwują Rosjanie. Brytyjczycy mieli powiadomić Rosję, że taki lot się odbędzie i 15 sierpnia wyruszyli w trasę. Samolot przebywał w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Norweskim i Morzem Barentsa. Rosjanie twierdzą jednak, że Brytyjczycy naruszyli ich przestrzeń powietrzną i dokonali akcji szpiegowskiej. Rosjanie: Celowa prowokacja Całe zdarzenie strona rosyjska nazwała "celowa prowokacją". Jak czytamy, Rosjanie ostrzegli Brytyjczyków przed konsekwencjami takich lotów. Rosyjskie siły otrzymały również rozkaz zapobiegania takim "wtargnięciom". "Wszystkie możliwe konsekwencje tej celowej prowokacji będą leżały całkowicie po stronie brytyjskiej" - cytuje stanowisko Rosjan "The Guardian". W całej akcji Rosjanie użyli również myśliwca MiG-31, który miał zmusić brytyjski samolot od odwrotu. Rzecznik brytyjskiego Ministerstwa Obrony cytowany przez "The Guardian" wskazał, że rosyjski MiG-31 "przeprowadził niebezpiecznie bliski przelot". - Brytyjski samolot był w kontakcie z rosyjską cywilną kontrolą ruchu lotniczego, a jego załoga działała w bezpieczny i profesjonalny sposób - dodał.