- Wejście Ukrainy do NATO pociągnie za sobą głęboki kryzys w stosunkach rosyjsko-ukraińskich, co będzie miało negatywny wpływ na europejskie bezpieczeństwo - oświadczył Karasin w rosyjskim parlamencie. - Przystąpienie Kijowa do NATO - jeśli do niego dojdzie - będzie wymagało zmiany priorytetów w realizacji naszej strategii bezpieczeństwa - dodał wiceminister, nie podając, czy reakcja Moskwy miałaby charakter dyplomatyczny, czy też wojskowy. Także przewodniczący Dumy (niższej izby rosyjskiego parlamentu) Borys Gryzłow powiedział, że jest "przeciwny" wejściu Ukrainy do sojuszu atlantyckiego. - Zbliżenie się NATO do naszych granic to sytuacja niedopuszczalna i zrobimy wszystko, by do tego nie doszło - ostrzegł Gryzłow. On także nie sprecyzował, jaka byłaby reakcja Moskwy. 26 państw NATO ma na szczycie w dniach 2-4 kwietnia w Bukareszcie zadecydować m.in. o zacieśnieniu stosunków z Ukrainą i Gruzją. W Kijowie przebywa we wtorek prezydent USA George W. Bush, którego wizyta ma na celu zapewnienie przywódców ukraińskich o jego poparciu dla aspiracji atlantyckich Ukrainy. Ukraina i Gruzja prowadzą obecnie intensywny dialog z NATO na temat przystąpienia do sojuszu. Zależy im na przejściu do kolejnego etapu współpracy, czyli objęcia ich Planem Działań na rzecz Członkostwa w NATO (ang. MAP), co dałoby im status oficjalnych kandydatów do sojuszu. NATO jest w tej kwestii podzielone. Niektóre państwa, np. Niemcy, uważają, że Ukraina i Gruzja nie dojrzały do członkostwa. Niepokoi je także ostry sprzeciw Rosji oraz ryzyko konfliktów separatystycznych w Gruzji.