Ławrow dodał też, że "jakiekolwiek jednostronne uznanie niepodległości Kosowa prowadzić będzie do destabilizacji zarówno samej Serbii jak i całych Bałkanów". - Opowiadamy się za kontynuacją rozmów, prowadzących do znalezienia takich kompromisowych rozwiązań, które byłyby do przyjęcia zarówno dla Belgradu jak i Prisztiny - oświadczył rosyjski minister. Ławrow przybył do Belgradu by - jak pisze agencja Associated Press - zademonstrować poparcie Rosji dla serbskiej opozycji w sprawie lansowanego przez USA, a opracowanego przez wysłannika ONZ Marttiego Ahtisaariego planu przyznania Kosowu niepodległości "pod międzynarodowym nadzorem". Plan ten ma być w maju przedmiotem debaty w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. W Belgradzie Ławrow dyskutuje o sprawach Kosowa z głównymi politykami serbskimi - zarówno z prozachodnim prezydentem Borisem Tadiciem jak i premierem - nacjonalistą Vojislavem Kosztunicą. W środę, przed wizytą Ławrowa, rosyjski ambasador przy ONZ Witalij Czurkin powiedział w Moskwie, że Rosja "gotowa jest podjąć wszelkie działania by zablokować popieraną przez USA rezolucję w sprawie Kosowa. Nie powiedział jednak, czy oznacza to skorzystanie z prawa weta. Moskwa argumentuje, że ewentualna taka decyzja Rady Bezpieczeństwa oznaczałaby rozbiór kraju członkowskiego ONZ bez jego zgody. Stworzyłaby także niebezpieczny precedens w kwestii mniejszości narodowych w innych krajach. Kosowo - formalnie prowincja Serbii z 90-procentową większością albańską - jest od 1999 roku administrowane przez ONZ, po zakończeniu operacji lotniczej NATO, która wymusiła zaprzestanie represjonowania kosowskich Albańczyków przez siły serbskie. Rada Bezpieczeństwa ONZ jeszcze w kwietniu wyśle misję do Kosowa i Serbii, by na miejscu zorientować się w sytuacji przed podjęciem decyzji o przyszłości Kosowa. Oprócz Rosji, tradycyjnie sprzymierzonej z Serbią, planowi Ahtisaariego przeciwne są też Chiny.