Rogozin podkreślił w Kiszyniowie, że europejskie aspiracje Mołdawii staną się bezpośrednią przyczyną utraty przez władze mołdawskie kontroli nad spornym terytorium Naddniestrza oraz sprawią, że Mołdawia będzie więcej płacić za gaz z Rosji, która jest głównym dostawcą w regionie. Ostre słowa ze strony Rosji padły po tym, jak Mołdawia wykazała chęć parafowania umowy o stowarzyszeniu i wolnym handlu z Unią Europejską podczas listopadowego szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, podczas którego sąsiednia Ukraina ma podpisać swoją analogiczną umowę. Reuters komentuje, że jest to wyraźna oznaka gotowości zerwania z radziecką przeszłością, co spowodowało zwiększenie presji na Mołdawię ze strony Rosji. Po spotkaniu z mołdawskim premierem Iurie Leancą, podczas poniedziałkowej rozmowy z dziennikarzami, Rogozin porównał Mołdawię do "lokomotywy na niebezpiecznej drodze pełnej zakrętów, na której można zgubić kilka wagonów", co było nawiązaniem do separatystycznego, ciążącego ku Rosji terytorium Naddniestrza. - Ludzie zamieszkujący Naddniestrze są bardzo zaniepokojeni planami rządu Mołdawii, szczególnie jeśli chodzi o wejście do strefy wolnego handlu z UE - powiedział Rogozin na konferencji w Kiszyniowie. W rozmowie nie pominięto również kwestii relacji energetycznych, gdzie rosyjski wicepremier uciekł się do zawoalowanych pogróżek. - Dostawy energii są ważne podczas przygotowań do zimy. Mam nadzieję, że nie zamarzniecie - podkreślił Rogozin, przypominając tym samym o pełnej zależności Mołdawii od Rosji w tej sferze. Rogozin ostrzegł także mołdawskie władze przed tym, że "Europa to nie miejsce dla słabych". Prezydent Mołdawii Nicolae Timofti, ustosunkowując się do wypowiedzi Rogozina, powiedział w środę, że jego kraj nie ulegnie pogróżkom przedstawiciela Rosji. - Obywatele Mołdawii nie mogą żyć pod presją lub groźbami; powinni wybierać swoją władzę, która zapewni, że państwo nie będzie zależne od jednego źródła energii - skomentował prezydent. Timofti wyraził również nadzieję, że na szczycie w listopadzie Mołdawia zostanie zaproszona do rozpoczęcia procesu przystąpienia do UE. Mołdawia jest obecnie jednym z najbiedniejszych państw w Europie. Tani rosyjski import gazu pozwala utrzymać przy życiu mołdawską gospodarkę. Spór wokół separatystycznej republiki Naddniestrza, która jednostronnie ogłosiła niepodległość w 1990 roku, pomimo wielu lat międzynarodowych rozmów do tej pory nie został rozstrzygnięty.