Strażacy pracowali na dachu płonącego budynku i ustawiali na nim tzw. kurtynę wodną, kiedy dach się zawalił. W nocy w czwartku na piątek, gdy akcja gaszenia pożaru jeszcze trwała, poinformowano, że nie można z nimi nawiązać łączności. Strażacy ci, jako jedni z pierwszych, przybyli na miejsce pożaru i zdołali uratować ponad 100 pracowników magazynu. Ogień w magazynie, w którym składowano sztuczne kwiaty z plastiku, wybuchł w czwartek wieczorem i rozprzestrzenił się z dużą prędkością. Został ugaszony dopiero w piątek około godz. 6 rano czasu moskiewskiego (godz. 5 w Polsce). Powierzchnia pożaru objęła 4 tys. metrów kwadratowych, w gaszeniu ognia brało udział 160 strażak.