Kilku mówców ostro zganiło Rosję za zwołanie kolejnego posiedzenia, w dwa lata po eksplozjach we wrześniu 2022 roku, które uszkodziły gazociągi nr 1 i 2 na Bałtyku oraz marnowanie czasu i zasobów Rady Bezpieczeństwa. Wyrazili poparcie dla trwającego śledztwa, które prowadzą Niemcy. Piętnowali też Moskwę za hipokryzję w krytykowaniu eksplozji w przypadku Nord Stream, podczas gdy wciąż systematycznie atakuje ukraińską infrastrukturę wodno-energetyczną. Nord Stream. Moskwa wciąż mówi o sabotażu. ONZ wytyka hipokryzję P.o. koordynatora politycznego USA Andrew Curiel mówił, że jego kraj potępił zniszczenie rurociągów i wyraził poparcie dla Niemiec za sposób w jaki prowadzą śledztwo. W jego opinii RB nie powinna uprzedzać niemieckich władz, wyciągając daleko idące wnioski na podstawie oświadczeń politycznych. Zwrócił uwagę na strategię dezinformacji Kremla, który oskarżył USA o wywołanie eksplozji. - Nie ma ani śladu dowodu zaangażowania USA i nigdy nie będzie, ponieważ Stany Zjednoczone nie były zaangażowane - podkreślił Curiel. Jak dodał, Rosja systematycznie niszczy infrastrukturę energetyczną i wodną Ukrainy, co spowoduje katastrofalną zimę dla milionów Ukraińców. Także zastępczymi brytyjskiego koordynatora politycznego Jess Jambert-Gray zaznaczyła, że najlepszym wyjaśnieniem kwestii sabotażu jest wsparcie dochodzenia niemieckiego. Rada Bezpieczeństwa - oceniła - nie powinna angażować się w bezużyteczne spekulacje lub próby jego podważania. Wzywała Moskwę do przełożenia jej deklarowanej troski o ochronę infrastruktury cywilnej na działanie poprzez natychmiastowe zaprzestanie ataków i zakończenie agresji przeciwko Ukrainie. Nord Stream. Niemcy prowadzą śledztwo. Rosja się niecierpliwi W podobnym tonie wypowiadał się stały przedstawiciel Francji przy ONZ Nicolas de Riviere. Uznał wywieranie presji na niemieckich śledczych za niedopuszczalne. - Szczególnie godne ubolewania jest to, że Moskwa upiera się przy określaniu tego jako aktu terrorystycznego z użyciem materiałów wybuchowych. Taka postawa pokazuje, że przesądza wynik dochodzenia - akcentował francuski ambasador zwracając uwagę na "straszne szkody" wyrządzane przez Moskwę przez kontynuowanie celowych ataków na cywilną infrastrukturę Ukrainy. Stały przedstawiciel Rosji przy ONZ Wasilij Nebenzia wytykał m.in. władzom niemieckim, że nie dostarczyły informacji, a nawet tymczasowych wyników śledztwa. Zarzucał, że próby apeli jego kraju o przyspieszenie przez Berlin dochodzenia i uczynienia go przejrzystym były "zawsze blokowane przez USA i ich sojuszników". Na celowy impas i blokowanie dochodzenia wskazywał w RB Mozambik. Wtórowały mu Chiny nawołując do aktywnej współpracy z Moskwą oraz na konieczność unikania upolityczniania śledztwa. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!