Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow oświadczył, że ukraiński rząd ponosi odpowiedzialność za "zbrodnię" w Odessie i de facto jest jej uczestnikiem. - Ten, kto uważa, że junta w Kijowie jest prawomocna, jest współuczestnikiem zbrodni - dodał Pieskow. Rzecznik rosyjskiego prezydenta oświadczył, że Władimir Putin jest "w najwyższym stopniu zaniepokojony tym, co dzieje się na Ukrainie", i tym, jak wydarzenia w tym kraju są traktowane przez społeczność międzynarodową. Dodał, że Rosja z żalem obserwuje akceptację dla operacji antyterrorystycznej, prowadzonej na wschodzie Ukrainy. - Słowa szefowej dyplomacji Unii Europejskiej, Catherine Ashton, że władze w Kijowie mają monopol na użycie siły, są trudne do pojęcia - oświadczył rzecznik Władimira Putina. Dmitrij Pieskow dodał, że Rosja faktycznie utraciła wpływ na separatystów ze wschodniej i południowej Ukrainy. Jego zdaniem, nie można teraz rozmawiać o ich rozbrojeniu, gdyż ich życie jest zagrożone. Pieskow dodał, że Władimir Putin wyraził głębokie współczucie rodzinom ofiar wydarzeń w Odessie. - Prezydent Rosji przez cały czas otrzymuje informacje o wydarzeniach na Ukrainie i zastanawia się nad dalszymi działaniami - oświadczył.