Siły zbrojne Senegalu poinformowały w niedzielę o zajęciu rosyjskiego trawlera, podejrzanego o kłusownictwo na wodach senegalskich. Statek, zatrzymany w pobliżu morskiej granicy Senegalu i Gwinei Bissau, odholowano pod eskortą do portu w Dakarze.Według władz w Dakarze była to już trzecia w ciągu tygodnia interwencja sił zbrojnych Senegalu wobec obcych jednostek rybackich łowiących nielegalnie na wodach tego kraju. - Z naszych informacji wynika, że senegalskich wojskowych podjudzili aktywiści znanej organizacji Greenpeace - oświadczył szef rosyjskiej Federalnej Agencji Rybołówstwa (Rosrybołowstwo) Andriej Krajnij, którego cytuje niezależna telewizja Dożd. Podobną opinię wyraził kapitan "Olega Najdenowa" Wadim Mantorow, który w wypowiedzi dla telewizji Rossija 24 nie wykluczył, że jest to zemsta za zatrzymanie przez Rosję we wrześniu 2013 roku na Morzu Barentsa statku "Arctic Sunrise". Według Federalnej Agencji Rybołówstwa załoga zatrzymanego trawlera liczy 82 osoby: 62 obywateli Federacji Rosyjskiej i 20 obywateli Gwinei Bissau. Senegalski minister ds.ekologii Hajdar al-Ali zapowiedział już, że ładunek i sprzęt połowowy "Olega Najdenowa" zostanie skonfiskowany. Ponadto na kapitana statku nałożona zostanie kara pieniężna za nielegalne połowy. Wyniesie ona co najmniej 305 tys. euro. To nie pierwszy raz Media w Rosji podały, że w przeszłości Greenpeace niejednokrotnie zarzucała "Olegowi Najdenowowi" prowadzenie nielegalnych połowów i apelowała do władz Senegalu o ukaranie jego załogi. W lutym 2012 roku ekolodzy na otwartym morzu przeprowadzili akcję przeciwko trawlerowi, umieszczając na jego burcie napis "Grabież" po angielsku i francusku. "Oleg Najdenow" należy do zarejestrowanej w Murmańsku, na północy Rosji, firmy Feniks. Ma 120 metrów długości. Został zbudowany w 1989 roku w Niemczech. Nielegalne rybołówstwo jest u wybrzeży Afryki Zachodniej bardzo rozpowszechnione, powodując ubożenie zasobów ryb i gospodarczy uszczerbek dla tamtejszych państw. W ostatnim czasie zwróciły się one do Stanów Zjednoczonych i krajów europejskich, by własnymi okrętami wojennymi wsparły przeciwdziałanie temu procederowi. 18 września działacze Greenpeace z pokładu statku "Arctic Sunrise" usiłowali dostać się na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja na Morzu Barentsa, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), która zatrzymała statek i odholowała go do Murmańska. Początkowo Komitet Śledczy oskarżał 30 członków załogi "Arctic Sunrise", w tym 26 cudzoziemców pochodzących z 18 krajów, o terroryzm, później - o piractwo, a w końcu - o "chuligaństwo". W grudniu postępowanie przeciwko nim zostało umorzone na mocy amnestii, uchwalonej przez Dumę Państwową z inicjatywy prezydenta FR Władimira Putina.