Sędzia Natalia Nikiszyna uznała opozycjonistów za winnych użycia siły przeciwko policjantom podczas rozruchów na moskiewskim placu Bołotnym w maju 2012 roku, w przededniu inauguracji prezydenta Rosji Władimira Putina. Prokurator żądał dla oskarżonych od 5 do 6 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej. Adwokaci zapowiedzieli już złożenie apelacji. Osądzeni opozycjoniści 6 maja 2012 r. wzięli udział w antyputinowskiej demonstracji. Doszło wtedy do strać z policją. Prokuratura oskarżyła ich o sprowokowanie zamieszek i napaść na funkcjonariuszy. Już w piątek sąd uznał wszystkich oskarżonych za winnych, dziś ogłosił wymiar Przed sąd przyszło około 600 osób, aby wyrazić swoją solidarność z sądzonymi dziś opozycjonistami. Ludzie skandowali: "Majdan", "Rosja bez Putina", "Wstyd jest być gliniarzem" i "Chcemy wolności". Do demonstrantów dołączyli liderzy opozycji i intelektualiści, między innymi: Borys Niemcow i Dmitrij Bykow. Wśród ponad stu zatrzymanych są liderzy opozycji Aleksiej Nawalny i Ilia Jaszyn. Zwolennicy opozycji twierdzą, że zamieszki sprowokowali policjanci, a osoby, które zasiadły na ławie oskarżonych są niewinne. Podobną opinie przedstawili, na podstawie niezależnych badań, rosyjscy obrońcy praw człowieka. Władze obawiają się rozruchów Władze Moskwy rozmieściły w poniedziałek w centrum miasta wojska wewnętrzne MSW. Wojskowe ciężarówki stoją m.in. na placu Rewolucji, tuż obok placu Maneżowego, na którym wieczorem antykremlowska opozycja zamierza zorganizować demonstrację. Stronnicy opozycji chcą się tam zebrać, aby zaprotestować przeciwko wyrokowi w procesie ośmiorga uczestników rozruchów na moskiewskim placu Bołotnym w maju 2012 roku, w przededniu inauguracji prezydenta Rosji Władimira Putina. Opozycjoniści nie mają zgody władz na wieczorną akcję na placu Maneżowym, przed murami Kremla. Zwołują się za pośrednictwem portali społecznościowych. W pobliżu gmachu Sądu Rejonowego w Moskwie, gdzie w poniedziałek wznowiono odczytywanie wyroku, od rana setki osób wyrażają solidarność z podsądnymi. Wśród haseł, które noszą, jest i takie: "Nie będzie Majdanu - nie będzie wolności!".