RPR-Parnas, której współprzewodniczył zamordowany 27 lutego Borys Niemcow, jest jedynym z dwóch - obok partii Jabłoko - ugrupowań antykremlowskiej opozycji, mającym prawo uczestniczyć w wyborach do Dumy Państwowej w 2016 roku bez konieczności zbierania podpisów wyborców. Przywilej ten zawdzięcza Niemcowowi, który we wrześniu 2013 roku, kandydując z jej listy, zdobył mandat deputowanego do Dumy Obwodowej w Jarosławiu. To właśnie Niemcow na krótko przed śmiercią wystąpił z inicjatywą wspólnego startu opozycji w wyborach w latach 2015-16. Zaproponował, aby przywódcy Partii Postępu i Otwartej Rosji - Aleksiej Nawalny i Michaił Chodorkowski - weszli do RPR-Parnas w charakterze współprzewodniczących. Na razie Nawalny - w piątek - porozumiał się z drugim ze współprzewodniczących RPR-Parnas Michaiłem Kasjanowem w sprawie utworzenia koalicji wyborczej. W czasie weekendu za wspólną listą wyborczą opowiedziały się Demokratyczny Wybór Władimira Miłowa i Inicjatywa Obywatelska Andrieja Nieczajewa, a także niezarejestrowane Partia 5 Grudnia i Partia Libertariańska. Koalicję poparły również ruchy Solidarność i Otwarta Rosja. Cytowany w poniedziałek przez dziennik "RBK" Nawalny oznajmił, że koalicja czeka jeszcze na Jabłoko. Jednak lider tej partii Siergiej Mitrochin oświadczył wcześniej, że jego ugrupowanie nie podejmie współpracy wyborczej z RPR-Parnas, gdyż to Jabłoko jako pierwsze zaproponowało "platformę dla koalicji", a RPR-Parnas inicjatywy tej nie poparła. Kasjanow, również cytowany przez "RBK", poinformował, że we wrześniowych wyborach regionalnych koalicja skoncentruje się na pięciu-sześciu regionach, w których ma szanse na sukces. Z kolei Nawalny zapowiedział, że kandydaci koalicji będą wyłaniani w prawyborach, których procedura będzie zależeć od specyfiki poszczególnych regionów. W tegorocznym ustawowym wspólnym dniu głosowania dla całej Rosji we wrześniu wybieranych będzie 11 parlamentów regionalnych. Opozycjoniści myślą o starcie w Petersburgu, Nowosybirsku, Kałudze, Kostromie i Woroneżu. Jest to pierwsza od dawna próba konsolidacji antykremlowskiej opozycji przed wyborami. Wszystkie poprzednie zakończyły się fiaskiem, przede wszystkim z powodu osobistych ambicji liderów poszczególnych formacji; ich spory skutecznie podsycał Kreml. W ocenie dziennika "Wiedomosti" obecny sojusz wyborczy opozycji będzie "dobrym testem na to, czy Kreml gotów jest dopuścić w Rosji do jakiejkolwiek konkurencji politycznej". W ubiegły czwartek w czasie swojej dorocznej telekonferencji z obywatelami prezydent Władimir Putin oświadczył, że "obecność opozycji w Dumie Państwowej byłaby pożądana, jednak w ostatecznym rachunku to ludzie decydują, kto znajdzie się w parlamencie".