Wygłaszając w środę odczyt w konserwatywnej placówce eksperckiej Hudson Institute w Waszyngtonie dyrektor DIA, gen. Robert Ashley stwierdził, iż Rosja wydaje się zwiększać swą zdolność opracowywania nowych niestrategicznych nuklearnych środków walki i testowania ich istniejących zasobów. "Stany Zjednoczone uważają, że Rosja prawdopodobnie nie przestrzega moratorium na próby jądrowe, także te o minimalnej mocy" - zaznaczył. Odpowiadając potem na pytania, Ashley zaprezentował nieco łagodniejsze stanowisko, poprzestając na sformułowaniu, iż Rosja "jest w stanie" przeprowadzić próbę jądrową o małej mocy. "Twierdzenia USA o faktycznym przeprowadzaniu przez Rosję prób nuklearnych o bardzo małej mocy uważamy za ordynarna prowokację. Oskarżenia takie są całkowicie bezpodstawne i oznaczają ponowną próbę oczernienia naszego państwa" - oświadczyło rosyjskie MSZ. Jego zdaniem, Waszyngtonowi chodzi o odwrócenie uwagi od tego, że sam odmawia ratyfikowania układu o całkowitym zakazie prób z bronią jądrową (Comprehensive Nuclear-Test-Ban Treaty - CTBT) i być może rozważa ich wznowienie. MSZ zaznaczyło, że w 2000 roku Rosja jako jedno z pierwszych państw ratyfikowała CTBT i "ściśle przestrzega jego ducha oraz litery", a ogłoszone przez nią w 1991 roku moratorium na próby jądrowe jest w pełni zgodne z postanowieniami tego układu. By CTBT nabrał mocy prawnej, muszą go ratyfikować wszystkie 44 państwa, którym aneks do układu przypisuje potencjał atomowy. Osiem z nich, w tym USA, dotąd tego nie uczyniły, a Indie, Pakistan i Korea Północna nawet go nie podpisały.