Rosja odgraża się USA. "Igranie z ogniem może stać się niebezpieczne"
Rosyjskie MSZ skrytykowało Stany Zjednoczone za nałożenie nowych sankcji. W czwartek prezydent Donald Trump podpisał rozporządzenie o zaostrzeniu rygorów przestrzegania sankcji nałożonych na Rosję.
Na "czarnej liście" osób i firm objętych restrykcjami znalazły się między innymi 33 podmioty związane ze strukturami siłowymi Rosji, w tym: Prywatna Agencja Wojskowa nazywana "Grupą Wagnera", jeden z szefów Sztabu Generalnego Rosji generał Igor Korabow, a także 13 osób oskarżonych w USA o ingerowanie w wybory prezydenckie i 12 funkcjonariuszy wywiadu wojskowego GRU.
Komentując działania Stanów Zjednoczonych wiceszef rosyjskiego MSZ Siergiej Riabkow oświadczył, że Waszyngton nigdy nie będzie mógł dyktować Rosji warunków za pomocą sankcji.
"Nie byłoby źle, gdyby pamiętali oni o koncepcji globalnej stabilności, którą bezmyślnie podważają, podsycając napięcia w relacjach Rosja-USA. Igranie z ogniem jest głupie i może się stać niebezpieczne" - ostrzegł rosyjski wiceminister.
Stany Zjednoczone i Unia Europejska nałożyły na Rosję szereg sankcji w związku z: aneksją Krymu, wojną w Donbasie oraz ingerowaniem w wewnętrzne sprawy innych państw. Dodatkowo, kilkadziesiąt krajów wydaliło część rosyjskich dyplomatów oraz ograniczyło kontakty z Rosją w ramach solidarności z Wielką Brytanią.
Londyn oskarżył Moskwę o przeprowadzenie ataku chemicznego w mieście Salisbury. Według brytyjskich służb, próbę otrucia byłego podwójnego agenta Siergieja Skripala i jego córki podjęto za wiedzą i zgodą najwyższych władz Rosji, w tym prezydenta Władimira Putina.