Zapowiedziane przez Koreę Północną wystrzelenie sztucznego satelity spotkało się z ostrą reakcją Moskwy, Pekinu, Tokio, Seulu i Waszyngtonu. Wskazuje się, że Pjongjang, który 6 stycznia przeprowadził czwartą próbę nuklearną, rozwija technologię rakietową. Rosyjskie MSZ wydało w środę oświadczenie, w którym dano wyraz "głębokiemu zaniepokojeniu" planami Pjongjangu. Zarzucono Korei Północnej, że "demonstruje oburzający brak poszanowania powszechnie uznanych norm i prawa międzynarodowego". "Wyjątkowe zaniepokojenie" północnokoreańskim zamierzeniem wyraziło tego dnia także chińskie MSZ. Rzecznik resortu Lu Kang wezwał Pjongjang do "powściągliwości". Minister obrony Japonii Gen Nakatani rozkazał postawienie w stan gotowości wojsk rakietowych, które "mają zestrzelić każdą rakietę, jeśli stanowiłaby ona zagrożenie". Premier Shinzo Abe zaapelował do władz Korei Płn. o rezygnację z planu wystrzelenia satelity. Stan podwyższonej gotowości obowiązuje w jednostkach obsługujących w regionie amerykański morski system obrony antyrakietowej Aegis oraz wyrzutnie rakietowe typu Patriot umiejscowione na lądzie. Japonia będzie współdziałać z USA Premier Abe zapowiedział wcześniej w środę, że Japonia będzie ściśle współpracować ze Stanami Zjednoczonymi oraz z innymi zainteresowanymi krajami, aby powstrzymać Koreę Płn. przed podjęciem próby wystrzelenia satelity, która - zdaniem ekspertów w Korei Południowej - może być przykrywką dla testu rakiety balistycznej. "Jeśli Korea Północna nadal upierałaby się przy swym planie wystrzelenia satelity, byłoby to pogwałceniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ i poważną prowokacją, która stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Japonii" - zaznaczył Abe. Reakcja Korei Południowej Zaniepokojenie planami wystrzelenia satelity wyraziła też Korea Południowa. Zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Czo Tae Jong oświadczył w środę, że jeśli Korea Północna "pójdzie dalej tą drogą, przyjdzie jej zapłacić bardzo wysoką cenę". Ocenił, że plany związane z wystrzeleniem satelity stanowią zagrożenie nie tylko dla Półwyspu Koreańskiego, ale też dla regionu i pokoju na całym świecie. "Już sam fakt, że zapowiedź pojawia się w momencie, gdy Rada Bezpieczeństwa ONZ debatuje jeszcze nad sankcjami w związku ze styczniową próbą z bombą wodorową, należy uznać za wyzwanie rzucone całej wspólnocie międzynarodowej" - dodał. Reżim Kim Dzong-Una ostrzega cywilów Plany Korei Północnej, która zawiadomiła we wtorek Międzynarodową Organizację Morską (IMO), że zamierza wystrzelić satelitę między 8 a 25 lutego, spotkały się też z dezaprobatą Białego Domu, który ostrzegł, że będzie to postrzegane jako kolejna destabilizująca prowokacja i wyraźne naruszenie międzynarodowych zobowiązań. Jak poinformowała ONZ, Korea Północna o planowanym wystrzeleniu satelity zawiadomiła Międzynarodową Organizację Lotnictwa Cywilnego (ICAO) i Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny. Zapowiedź taka ma na celu ostrzeżenie cywilów, a także przewoźników morskich i lotniczych w regionie. Na początku stycznia władze Korei Północnej oświadczyły, że kraj przeprowadził próbny wybuch bomby wodorowej, potężniejszej od trzech testowanych wcześniej ładunków, choć rezolucje ONZ zabraniają Pjongjangowi tego typu działalności pod groźbą sankcji. Wielu ekspertów wątpi jednak, czy izolowany kraj mógł dokonać takiego postępu w swoim potencjale.