Według rosyjskiego MSZ strategia ta jest równoznaczna z reaktywacją - z użyciem najnowocześniejszej techniki - programu "Gwiezdnych Wojen" z okresu zimnej wojny. Uznano, że amerykańska strategia jest konfrontacyjna, de facto daje zielone światło dla stacjonowania broni w przestrzeni kosmicznej. Waszyngton wezwano do podjęcia z Rosją konstruktywnych rozmów o równowadze zbrojeń nuklearnych, "zanim będzie za późno". "Wprowadzenie w życie tych idei w sposób nieunikniony doprowadzi do rozpoczęcia wyścigu zbrojeń w przestrzeni kosmicznej, co będzie miało w najwyższym stopniu negatywne konsekwencje dla międzynarodowego bezpieczeństwa i stabilności" - napisano w oświadczeniu MSZ Rosji. Nową strategię obrony przeciwrakietowej prezydent USA Donald Trump ogłosił w czwartek. "Nasz cel jest prosty - powiedział, prezentując w Pentagonie dokument z tą strategią. - Chodzi o to, abyśmy mogli wykryć i zniszczyć każdy pocisk wystrzelony przeciwko Stanom Zjednoczonym - w dowolnym miejscu i czasie". "Będziemy chronić Amerykanów przed wszelkimi rodzajami ataków rakietowych - podkreślił prezydent. - W przeszłości w Stanach Zjednoczonych brakowało kompleksowej strategii obrony przeciwrakietowej, która wykraczałaby poza pociski balistyczne. Zgodnie z naszym planem to się zmieni. Zamierzamy opracować program obrony przeciwrakietowej, dzięki któremu chronione będzie każde miasto w Stanach Zjednoczonych". Broń kosmiczna W dokumencie określającym nową strategię pojawiły się m.in. zalecenia zbadania eksperymentalnych technologii, w tym perspektyw dla broni kosmicznej, która mogłaby stanowić ochronę przed pociskami balistycznymi innych krajów. Jak pisze Reuters, inicjatywa ta przypomina koncepcję "Gwiezdnych Wojen", propagowaną przez prezydenta Ronalda Reagana w latach 80. "Wykorzystanie przestrzeni kosmicznej może być następnym etapem tworzenia systemu obrony przeciwrakietowej" - cytuje Reuters urzędnika Białego Domu, chcącego zachować anonimowość. Urzędnik podkreślił, że możliwość zastosowania obrony przeciwrakietowej w przestrzeni kosmicznej była dotychczas tylko badana i nie podjęto w tej sprawie żadnych decyzji. W zeszłym roku prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił, że armia jego kraju może dysponować pociskami hipersonicznymi osiągającymi 20-krotność prędkości dźwięku. Jak pisze Reuters, amerykańscy eksperci, w tym podsekretarz stanu ds. badań i inżynierii Michael Griffin, uważają, że odpowiedzią jego kraju na tego typu zagrożenia mogłaby być sieć zaawansowanych satelitów skuteczniej wykrywających superszybkie rakiety.