Publikując w czwartek rezultaty badania, dziennik "Kommiersant" zauważył, że tak wysokich notowań wyborczych Putin nie miał od 2008 roku, tj. od kiedy Centrum Lewady prowadzi swój monitoring. Drugie miejsce w wyborach zająłby lider Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadij Ziuganow (7 proc.), a trzecie - przywódca prokremlowskiej nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimir Żyrinowski (6 proc.). W kwietniu 2012 roku po wyborach prezydenckich rating Putina wynosił 60 proc. Jego najbliższym konkurentem był Ziuganow, który miał wtedy 13 proc. wyborców.Wybory parlamentarne w najbliższą niedzielę wygrałaby putinowska Jedna Rosja, uzyskując 60 proc. głosów. W wyborach do Dumy Państwowej w grudniu 2011 roku partię tę poparło 49,32 proc. głosujących. Według wicedyrektora Centrum Lewady Aleksieja Grażdankina notowania wyborcze Putina i jego popularność rosną na tle wydarzeń na Ukrainie i zaostrzenia sytuacji międzynarodowej.- Jego stanowczość imponuje dużej części elektoratu - wyjaśnił wicedyrektor Centrum Lewady.Grażdankin zauważył, że na tle wzrostu notowań prezydenta wzrosło też zaufanie nie tylko do Jednej Rosji, ale również do instytucji państwowych. - Nic nie może przeszkodzić Putinowi w pozostaniu na urzędzie prezydenta do 2024 roku. Jest mało prawdopodobne, że w 2018 roku pojawi się polityk, który zagrozi Putinowi w walce o fotel prezydencki - ocenił socjolog Grażdankin. Centrum Lewady zwróciło uwagę, że znacznie wzrosła też liczba Rosjan, którzy chcą, aby Putin pozostał prezydentem po wyborach w 2018 roku - do 49 proc. wobec 26 proc. w 2013 roku. - Na tle wydarzeń na Krymie i Ukrainie Rosjanie poczuli się silnym narodem.Mimo to, zaczęli odczuwać dumę z własnego kraju, jego władz i prezydenta - tłumaczy wzrost popularności Putina socjolog Leontij Byzow z Rosyjskiej Akademii Nauk. Jerzy Malczyk