"Do końca 2018 roku przeprowadzimy kontrolę firmy. Jest kilka punktów, które powinny być spełnione: lokalizacja baz danych obywateli rosyjskich na terytorium Rosji, usunięcie wszystkich zakazanych informacji, a oni już mają znaczne opóźnienie w stosunku do terminu, i przestrzeganie innych przepisów. Jeśli niektóre lub żadna z tych kwestii nie zostaną załatwione, lub państwo rosyjskie nie zostanie poinformowane o zamiarze realizacji takich działań, to oczywiście pojawi się kwestia blokady" - powiedział szef państwowego regulatora gazecie "Izwiestija". Żarow wyjaśnił w wywiadzie opublikowanym w środę, że rozmowy z przedstawicielami Facebooka prowadzi mniej więcej raz na pół roku. O tym, że Facebook może być w Rosji zablokowany, jeśli nie podporządkuje się przepisom dotyczącym lokalizacji danych osobowych użytkowników w Rosji na terenie tego kraju, Żarow mówił już wcześniej. W listopadzie 2017 roku poinformował, że przedstawiciele Facebooka przyjęli zaproszenie do rozmów z Roskomnadzorem. Chodziło o robocze spotkanie poświęcone działalności internetu w Rosji, usunięcia treści zakazanych przez prawo i lokalizacji w Rosji baz danych - wyjaśniał Żarow. Wywiad dla dziennika "Izwiestija" ukazuje się w czasie, gdy w Rosji wdrażana jest blokada komunikatora Telegram. Roskomnadzor dążył do zablokowania tego serwisu, powołując się na niepodporządkowanie się przepisom, a obecnie ogranicza dostęp do komunikatora. Roskomnadzor m.in. blokuje adresy IP, na które migruje Telegram. We wtorek do połowy dnia zablokowano, według danych cytowanych przez portal RBK, ponad 18 milionów adresów IP z serwerów Google i Amazon. Żarow jesienią zeszłego roku przyznał w wypowiedzi dla mediów, że ma świadomość, iż Facebook "ma dużą liczbę użytkowników" na terenie Rosji. "Ale z drugiej strony, zdajemy sobie sprawę, że to nie jest serwis wyjątkowy, są także inne portale społecznościowe" - zauważył szef Roskomnadzoru. Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)