Bruksela jest zdziwiona wypowiedzią głównego lekarza sanitarnego Federacji Rosyjskiej Gienadija Oniszczenko. - Polski nie ma wśród krajów, które dostały zgodę na dostawy warzyw do Rosji - poinformował rosyjski główny lekarz sanitarny. - Nie mamy zaufania do Polski, która ma złą "historię kredytową". Dużo zajmowała się reeksportem - oznajmił Oniszczenko. Rzecznik KE potwierdził, że Polska znajduje się w pierwszej grupie krajów obok Holandii czy Belgii, które mogą wznowić eksport. Komisarz ds. zdrowia konsumentów John Dali polecił przedstawicielowi Komisji w Moskwie wyjaśnić sprawę. Bruksela pyta więc Moskwę jakie są przyczyny tego, że polskie produkty, według Rosjan, stwarzają problemy. Urzędnicy podkreślają, że zarówno Unia, jak i Polska, dostarczyły wszystkie wymagane dokumenty. Chodzi przede wszystkim o zapewnienie, że kraj eksportujący warzywa ma u siebie system kontrolujący występowanie bakterii EHEC.