- To dezinformacja, która nie ma żadnych podstaw - oświadczył dyplomata, wyjaśniając, że procedura przyznania obywatelstwa jest skomplikowana i trwa wiele miesięcy. Łoskutow przyznał jednocześnie, że władze Rosji nie posiadają danych, dotyczących liczby ich obywateli na Krymie. Jego zdaniem ustalenie tego jest niemożliwe ze względu na obowiązujący między Rosją a Ukrainą ruch bezwizowy. Tocząca się na Ukrainie dyskusja wokół rzekomego masowego wydawania rosyjskich paszportów mieszkańcom Sewastopola - głównej bazy stacjonującej na Krymie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej - wybuchła w związku z konfliktem w należącej do Gruzji Osetii Płd. Rosjanie, którzy podjęli tam interwencję zbrojną tłumaczyli, że bronią w ten sposób swoich obywateli. Wcześniej większość mieszkańców separatystycznej wobec Tbilisi Osetii Płd. uzyskała rosyjskie obywatelstwo. Niektórzy ukraińscy politycy obawiają się, że podobny scenariusz Rosjanie mogą zastosować na rosyjskojęzycznym Krymie. W ubiegłym tygodniu deputowana prozachodniego bloku parlamentarnego Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona (NU-LS) Olha Herasymiuk zwróciła się do Służby Bezpieczeństwa Ukrainy z prośbą o sprawdzenie informacji o przyznawaniu ukraińskim obywatelom obywatelstwa Rosyjskiej Federacji. Podobny postulat wysunął inny członek NU-LS, były minister obrony Anatolij Hrycenko; poprosił on służby specjalne o ustalenie liczby Ukraińców z podwójnym obywatelstwem. Zgodnie z ukraińskim prawem obywatel tego kraju nie może legitymować się paszportem innego państwa.