Polityk został zatrzymany w poniedziałek rano, w chwili, gdy przekroczył bramę aresztu po odbyciu kary. Przewieziono go na komisariat policji, a następnie stanął przed sądem administracyjnym. Po wielogodzinnej rozprawie w poniedziałek po godz. 23 czasu moskiewskiego (22 czasu polskiego) sędzia Jelena Armjaszyna ogłosiła wyrok 20 dni aresztu - maksymalny przewidziany za zarzucane Nawalnemu wykroczenie. Nawalnemu zarzucono naruszenie zasad organizacji zgromadzeń publicznych ze skutkiem w postaci uszczerbku dla zdrowia lub mienia. Domniemane wykroczenie dotyczyło zwołanej przez opozycjonistę demonstracji przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego, która odbyła się w Moskwie 9 września. Nawalny nie uczestniczył w tym proteście, bo w tym czasie przebywał w areszcie. Poniedziałkowa rozprawa odbyła się bez udziału adwokatów opozycjonisty. Sędzia nie zdecydowała się także na powołanie świadków. Termin kary, którą Nawalny będzie odbywał, będzie liczony od poniedziałku rano. Z Moskwy Anna Wróbel