Nawalny napisał na Twitterze i Instagramie, że nie przeszedł kontroli granicznej na lotnisku. "Pogranicznicy mówią, że zakazano mi wyjazdu z Rosji. Jest jakieś pismo o tym, że wyjazd jest zabroniony, ale dlaczego - tego nie wyjaśniono" - ogłosił opozycjonista. Jak relacjonował, najpierw podczas kontroli granicznej na lotnisku zabrano mu paszport "w celu przeprowadzenia specjalnych działań kontrolnych" i kazano czekać. Nawalny znajdował się na lotnisku razem ze swoją żoną - Julią i reprezentującą go prawniczką. Później polityk dodał informację o tym, że został powiadomiony o zakazie opuszczania kraju. 15 listopada ETPCz powinien wydać orzeczenie w sprawie skargi Nawalnego przeciwko rządowi Rosji. Opozycjonista wskazywał w tej skardze, że w latach 2012-2014 został siedmiokrotnie zatrzymany, aresztowany i skazany na kary administracyjne. Nawalny argumentuje, że w ten sposób naruszano jego prawa z powodów politycznych. ETPCz już raz rozpatrywał tę sprawę i w 2017 r. zadecydował, że w sześciu przypadkach prawa Nawalnego zostały naruszone. Następnie sprawę przekazano do Wielkiej Izby trybunału, mieszczącego się w Strasburgu. Z Moskwy Anna Wróbel