Po naruszeniu przestrzeni powietrznej wystartowały alarmowo dwa tureckie myśliwce F-16, które miały przechwycić maszyny rosyjskie. W związku z incydentem, do tureckiego MSZ wezwano rosyjskiego ambasadora. Na jego ręce złożono protest i żądanie, aby podobny incydent się nie powtórzył. Rosyjskie lotnictwo od kilku dni atakuje pozycje rebeliantów w Syrii. Akcja ta wywołała protesty między innymi Turcji i Wielkiej Brytanii.