Wartość rosyjskiej waluty wobec dolara spadła w 2014 roku o 40 procent w związku ze spadkiem cen ropy naftowej, która jest podstawą rosyjskiego eksportu, a także w wyniku sankcji państw zachodnich nałożonych na Rosję z powodu jej działań na Ukrainie. Szczyt niestabilności rubla, jak pisze TASS, przypadł na środek grudnia. "Będziemy przeżywać też okres umocnienia się rubla i obecnie należy przywyknąć, że nie będzie takiego stabilnego kursu jak dawniej. Będzie się umacniał i będzie słabł. To normalny proces" - powiedział Szuwałow. Oświadczył, że rząd będzie wyjaśniać społeczeństwu, że nie warto jest chronić oszczędności lub brać kredytów w taki sposób, by powstawała zależność od kursu wymiany walut. "Jeśli mieszkacie w Rosji, wydajecie pieniądze w rublach, nigdy nie należy wiązać się z kursem wymiany" - powiedział cytowany przez TASS Szuwałow. Oświadczył, że przejście do trybu płynnego kursu wymiany rubla było ważną reformą strukturalną, która pozwala Rosji zachować rezerwy złota i walut. Zdaniem Szuwałowa należało zrobić to wcześniej. "Oczywiście trzeba było taką decyzję podjąć wcześniej, może należało wykorzystać do tego czas dewaluacji w roku 2009" - powiedział Szuwałow. Zastrzegł jednak zaraz, że to wówczas trzeba by było przeżyć gwałtowne wahania kursu i niebezpiecznie było to robić. Wicepremier zapewnił też, że rosyjski system bankowy i wkłady ludności są chronione przed kryzysem gospodarczym, częściowo - jak powiedział - wywołanym naciskami z zewnątrz i sankcjami. "Musimy odpowiedzieć na to (sankcje) konsolidacją, silnym stanowiskiem i brakiem strachu. Nie powinniśmy się bać, że system bankowy pęknie. Nie pęknie, jest niezawodnie zabezpieczony" - zapewniał w telewizji pierwszy wicepremier Rosji.