Jak wskazał, w nowym traktacie "zapisana jest formuła prawa międzynarodowego o tym, że każda ze stron (...) ma prawo wyjść z traktatu, jeśli zadecyduje, że związane z jego treścią wyjątkowe okoliczności zagrażają jej nadrzędnym interesom". Według Prichodźki ta sytuacja obejmuje "ilościowe i jakościowe wzmocnienie potencjału strategicznej obrony rakietowej USA". Doradca Dmitrija Miedwiediewa zapowiedział, że sprawa ta zostanie szerzej omówiona w jednostronnym oświadczeniu, które Rosja zamierza złożyć podczas podpisywania traktatu. "To oświadczenie stanie się samodzielnym dokumentem politycznym, towarzyszącym traktatowi" - dodał. - Analogiczny status może mieć również ewentualne oświadczenie, które w odpowiedzi złożą Stany Zjednoczone - oświadczył Prichodźko. Nowe porozumienie, które zastąpi traktat START po jego wygaśnięciu 1 grudnia zeszłego roku, ma być podpisane 8 kwietnia w Pradze przez prezydentów USA i Rosji - Baracka Obamę i Dmitrija Miedwiediewa. W trakcie negocjacji Rosja domagała się wprowadzenia do traktatu wspólnego oświadczenia, że USA nie będą zmieniać swoich ogłoszonych na jesieni planów rozmieszczenia systemu obrony antyrakietowej ("tarczy") w Europie, mających chronić kontynent przed rakietami krótkiego i średniego zasięgu z Iranu. Obama przystał jednak tylko na osobne, jednostronne i niewiążące prawnie oświadczenia obu państw w sprawie tarczy, które znalazły się ostatecznie w tekście traktatu. Pod koniec marca prasa amerykańska wskazywała, że Rosja inaczej interpretuje ten zapis - jako wiążący - i zastrzega sobie w związku z tym prawo do zerwania traktatu, jeśli USA rozbudują swoje systemy obrony rakietowej poza ramy wcześniej ogłoszone.