Niewpuszczenie marszałka Borusewicza stało się jeszcze jednym powodem dla rosyjskich mediów zarówno państwowych jak i prywatnych do przypomnienia o zabójstwie Niemcowa. Niezależny komentator Dmitrij Oreszkin powiedział Polskiemu Radiu, że decyzja Moskwy jest smutnym potwierdzeniem tego, iż pogłębia się granica między Europą i putinowską Rosją. "To jest akurat kontynuacja tego do czego dążyli zabójcy Niemcowa. Zabijając Borysa rzucili cień na prezydenta Putina w oczach europejskiej społeczności. To pogłębiło granicę między Rosją i Europą" - mówi komentator. Oreszkin zauważył, że takie działania służą izolacji Rosji i tym, którzy chcą, aby Rosja istniała w swoim zamkniętym świecie. "Szkoda, że wysoki przedstawiciel demokratycznej Polski nie będzie mógł oddać szacunku rosyjskiemu narodowi i Borysowi Niemcowowi, który uczciwie służył temu narodowi i jego europeizacji" - podkreślił Oreszkin. Publicysta zaznaczył, że niewpuszczenie polskiego marszałka jest na rękę tym, którzy chcą przekształcić Rosję w azjatycki sułtanat.