Reklama

​Rosja: Matka wyrzuciła dzieci przez okno z płonącego mieszkania

25-latka z Nowosybirska stanęła przed dramatycznym wyborem. Uwięziona z dziećmi w płonącym mieszkaniu, aby ratować synów, wyrzuciła ich przez okno z trzeciego piętra. Sąsiedzi łapali chłopców z pomocą koca - relacjonuje "Daily Mail".

Matka obudziła się w płonącym mieszkaniu i zaczęła wzywać pomocy. Nie mogąc się wydostać z ogarniętego płomieniami domu, zdecydowała się ratować synów (trzy- i czterolatka), wyrzucając ich przez okno.

Kiedy się obudziła, tylko jedno z dwójki jej dzieci było obok. Później znalazła drugie dziecko, przedzierając się przez kłęby dymu, wyszła z nimi na balkon. Później niewiele pamięta - informuje "Daily Mail". 25-latka wzywała pomocy, a jej priorytetem było ratowanie dzieci.

Zaalarmowani sąsiedzi rozciągnęli pod oknami koc i zaczęli wołać, żeby zrzuciła dzieci.

Reklama

- Oczywiście, to przerażające rzucić dzieci z trzeciego piętra, ale musiałam to zrobić - stwierdziła w rozmowie, którą cytuje "Daily Mail". - Nie wiem, skąd wzięłam odwagę, aby to zrobić - dodała.

Gdy sąsiedzi złapali dzieci w koc, z ogarniętego ogniem mieszkania wydostała się także 25-latka. Z pomocą przyszli jej sąsiedzi z góry, którzy ze swojego balkonu spuścili jej linę.

Jak poinformowały rosyjskie służby ratunkowe, troje innych dorosłych wydostało się wcześniej z tego mieszkania. Śledczy prowadzą dochodzenie w sprawie przyczyn pożaru. 

INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy