Ławrow złożył takie oświadczenie po rozmowach z nowym szefem dyplomacji Ukrainy Petrem Poroszenką, który przebywał w tym dniu z pierwszą roboczą wizytą w Moskwie. Jednym z tematów ich rozmów były właśnie poprawki do rosyjskiej ustawy o obronie i nowa doktryna wojenna Rosji, która ma być przyjęta w najbliższych miesiącach. - Nie ma żadnych zmian, które stwarzałyby jakiekolwiek zagrożenia wobec kogokolwiek. Oczywiście z wyłączeniem tych, którzy snuliby szaleńcze plany ataku na Rosję. Mam nadzieję, że nikt takich planów nie ma i mieć nie będzie - powiedział rosyjski minister. - Tak nowa doktryna wojenna Rosji, jak i zmiany w ustawie Federacji Rosyjskiej o obronie są absolutnie zgodne z normami prawa międzynarodowego i opierają się na Karcie Narodów Zjednoczonych - dodał Ławrow. Sekretarz rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew ujawnił w zeszłym tygodniu, że nowa doktryna wojenna Rosji, która przed końcem tego roku zostanie przedstawiona prezydentowi Dmitrijowi Miedwiediewowi, będzie dopuszczała prewencyjne użycie broni jądrowej, w tym w wojnie regionalnej lub nawet lokalnej. Z kolei Duma Państwowa, niższa izba rosyjskiego parlamentu, uchwaliła w środę w drugim czytaniu zmiany w ustawie o obronie, które rozszerzają możliwości użycia wojsk za granicą. Z inicjatywą nowelizacji wystąpił Miedwiediew. Dzięki poprawkom prezydent uzyska prawo do wysyłania wojsk poza terytorium Rosji również w celu: odparcia ataków na rozlokowane tam oddziały rosyjskich sił zbrojnych, odparcia agresji przeciwko państwu trzeciemu lub zapobieżenia jej, obrony rosyjskich obywateli przebywających za granicą, walki z piratami. Dotychczas wojska mogły być użyte poza granicami kraju wyłącznie w przypadku agresji przeciwko Federacji Rosyjskiej, walki z terroryzmem lub wypełnienia zobowiązań wynikających z podpisanych przez Rosję porozumień. Prezydent będzie też mógł wysyłać wojska za granicę bez uprzedniej uchwały Rady Federacji, wyższej izby parlamentu. Dotychczas za każdym razem musiał prosić senatorów o akceptację takich planów. Miedwiediew nie ukrywa, że zgłoszone przez niego poprawki do ustawy o obronie są konsekwencją ubiegłorocznej wojny z Gruzją o kontrolę nad zbuntowaną Osetią Południową. Zmianami tymi najbardziej zaniepokojona jest Ukraina, która obawia się, iż mogą one doprowadzić do nowych roszczeń terytorialnych ze strony Rosji - o Sewastopol lub nawet cały Krym. Poroszenko oznajmił, że Ukraina jest usatysfakcjonowana wyjaśnieniami strony rosyjskiej na temat zmian w ustawie o obronie. - Otrzymaliśmy od Rosji precyzyjne wyjaśnienia dotyczące sformułowań, do których mieliśmy pytania. Wyjaśnienia te nas zadowalają - powiedział. Szefowie dyplomacji dwóch krajów rozmawiali również o stacjonowaniu rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Ukrainie. Poroszenko poinformował, że uzgodnił z Ławrowem, iż wszystkie problemy z tym związane będą rozwiązywane na drodze bezpośredniego dialogu. Przekazał też, iż porozumiano się w sprawie przywrócenia mechanizmu dwustronnych konsultacji politycznych na szczeblu wiceministrów spraw zagranicznych, a także wznowienia prac specjalnej podkomisji ds. Floty Czarnomorskiej. Rosyjska Flota Czarnomorska stacjonuje na Krymie na mocy umowy międzypaństwowej z 1997 roku; wygasa w 2017 roku. Większość ukraińskich polityków występuje przeciwko dalszemu przebywaniu rosyjskich okrętów wojennych na Ukrainie. Tymczasem Moskwa nie dopuszcza myśli o wycofaniu swojej floty z tego kraju. Część rosyjskich polityków mówi otwarcie, że jeśli opuści ona Ukrainę, to tylko razem z Krymem. Ławrow i Poroszenko ustalili także, iż odbędą serię konsultacji przed planowanymi rozmowami gospodarczymi premierów dwóch państw. Termin spotkania Władimira Putina i Julii Tymoszenko nie jest jeszcze znany. Wiadomo tylko, że Putin w listopadzie wybiera się do Jałty na konferencję szefów rządów krajów poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP). W sierpniu Miedwiediew oskarżył Ukrainę o próbę zepsucia stosunków dwustronnych z Rosją i narażanie bezpieczeństwa dostaw gazu do Europy. Rosyjski prezydent skrytykował też ukraińskie władze za pomoc udzielaną Gruzji. Zdecydował również o odroczeniu przyjazdu nowego ambasadora Rosji na Ukrainę, co faktycznie oznaczało obniżenie rangi stosunków dyplomatycznych z Kijowem. Miedwiediew wyraził nadzieję, że "nowe kierownictwo polityczne Ukrainy będzie gotowe budować z Rosją stosunki odpowiadające oczekiwaniom obu narodów oraz sprawie umacniania bezpieczeństwa europejskiego". W styczniu 2010 roku na Ukrainie odbędą się wybory prezydenckie. Największe szanse na zwycięstwo moskiewscy analitycy dają przywódcy prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy Wiktorowi Janukowyczowi i Julii Tymoszenko. Ławrow oświadczył, że nowy rosyjski ambasador Michaił Zurabow pojedzie na Ukrainę "we właściwym czasie".