W wydanym w czwartek oświadczeniu MSZ Rosji stwierdziło, że "przez cały proces sąd znajdował się pod bezprecedensową presją ze strony holenderskich polityków, prokuratorów i mediów, aby narzucić wynik umotywowany politycznie" - podaje Reuters. Sąd okręgowy w Hadze skazał w czwartek dwóch byłych agentów rosyjskiego wywiadu - Siergieja Dubinskiego i Igora Girkina oraz Ukraińca, przywódcę separatystów - Leonida Charczenkę na karę dożywotniego pozbawienia wolności za zestrzelenie w 2014 r. nad wschodnią Ukrainą samolotu MH17 linii Malaysian Airlines. Zginęło 283 pasażerów i 15 członków załogi. Czwarty oskarżony w sprawie, Rosjanin Oleg Pułatow został uniewinniony. Wyrok zapadł ponad 2,5 roku od rozpoczęciu procesu i ponad osiem lat po katastrofie. MH17 trafiony pociskiem Buk wystrzelonym z pola uprawnego - Sąd jest zdania, że MH17 został zestrzelony pociskiem Buk z pola uprawnego w pobliżu Perwomajska, zabijając 283 pasażerów i 15 członków załogi - powiedział przewodniczący składu sędziowskiego Hendrik Steenhuis. Podkreślił również, że zdaniem sądu to Federacja Rosyjska sprawowała kontrolę nad zbuntowaną Doniecką Republiką Ludową, którą proklamowano na wschodniej Ukrainie kilka miesięcy przed katastrofą. Na sali nie było oskarżonych, pojawił się jedynie adwokat jednego z nich, Rosjanina Olega Pułatowa. Prawnik argumentował, że prokuratura uległa manipulacjom ukraińskiej służby bezpieczeństwa. Zełenski: Na ławę oskarżonych powinni trafić też mocodawcy "Wyroki dla sprawców zestrzelenia malezyjskiego samolotu MH17 to ważna decyzja. Konieczne jest jednak posadzenie na ławie oskarżonych także mocodawców tych osób, czyli przedstawicieli władz Rosji" - ocenił na Twitterze prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski."Poczucie bezkarności prowadzi do nowych zbrodni. Musimy rozwiać wszelkie iluzje - kara za rosyjskie okrucieństwa, zarówno obecne, jak i te z przeszłości, będzie nieunikniona" - dodał. Zestrzelony 17 lipca 2014 r. samolot Boeing 777 leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Dwie trzecie ofiar stanowili obywatele Holandii.