Środek zapobiegawczy wobec Nawalnego został zastosowany w ramach prowadzonego przeciwko niemu przez Komitet Śledczy (KŚ) dochodzenia w sprawie oszustw finansowych, których miał się dopuścić.Współoskarżonym w tej sprawie jest brat Nawalnego - Oleg. KŚ zarzuca im zagarnięcie 55 mln rubli (około 1,5 mln dolarów) na szkodę francuskiej firmy Yves Rocher. Śledczy utrzymują, że większość tej kwoty bracia wydali na własne potrzeby, a część, w celu legalizacji, wpłacili na rachunek innej firmy, której są współwłaścicielami. Jest to jedno z dwóch śledztw, jakie KŚ prowadzi przeciwko Nawalnym. Podejrzewa ich także o wyłudzenie co najmniej 3,8 mln rubli (ok. 106 tys. dolarów). Śledczy twierdzą, że bracia Nawalni narzucili prywatnej firmie usługi pocztowe po zawyżonych cenach i że utworzyli w tym celu fikcyjną firmę. Nawalnym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej. Wniosek o zmianę środka zapobiegawczego KŚ uzasadnił tym, że Nawalny niejednokrotnie bez zgody śledczych wyjeżdżał z Moskwy, popełnił też wykroczenie administracyjne, za które został ukarany aresztem. We wtorek sąd rejonowy w Moskwie skazał Nawalnego na 7 dni aresztu za stawianie oporu policji. Poprzedniego dnia Nawalny został zatrzymany w rejonie placu Maneżowego w Moskwie, przed murami Kremla, podczas nielegalnej akcji opozycji. Nawalnemu grozi też "odwieszenie" wyroku 5 lat łagru, który wymierzył mu w lipcu zeszłego roku sąd obwodowy w Kirowie, 900 km na wschód od Moskwy, za rzekome spowodowanie strat materialnych w jednej z państwowych spółek. Sąd później zawiesił wykonanie tej kary na pięć lat. Opozycjonista może trafić do kolonii karnej, jeśli - na przykład - w ciągu roku popełni dwa wykroczenia administracyjne. 37-letni Aleksiej Nawalny - adwokat, bloger i bojownik z korupcją - to jeden z przywódców protestów w Moskwie w 2012 roku przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml. We wrześniu 2013 roku Nawalny uczestniczył w wyborach mera Moskwy, zdobywając 27,24 proc. głosów i ustępując tylko obecnemu włodarzowi stolicy Rosji Siergiejowi Sobianinowi. Z Moskwy Jerzy Malczyk