Memoriał domagał się od Moskiewskiego Sądu Miejskiego uznania za niezgodną z prawem decyzji Głównej Prokuratury Wojskowej (GPW) o utajnieniu postanowienia o umorzeniu śledztwa w sprawie mordu NKWD na polskich oficerach wiosną 1940 roku, jakie prowadziła w latach 1990-2004. Żądał też uznania za niezgodną z prawem decyzji Komisji Międzyresortowej ds. Ochrony Tajemnic Państwowych o utrzymaniu w mocy decyzji GPW, a także późniejszej decyzji Komisji Międzyresortowej o nieodtajnieniu tego dokumentu na wniosek stowarzyszenia. Memoriał - organizacja pozarządowa broniąca praw człowieka i dokumentująca zbrodnie stalinowskie - chciał też, aby sąd uznał za stronę tego postępowania również Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB). FSB - jak wyjaśniał szef sekcji polskiej stowarzyszenia Aleksandr Gurianow - nałożyła klauzulę tajności na niektóre materiały, jakie przekazała GPW na potrzeby śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej, a także wykonała ekspertyzę, która określiła, jakie dokumenty całego dochodzenia powinny zostać uznane za zawierające tajemnice państwowe. Gurianow zapowiedział, że Memoriał zaskarży do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu środowe orzeczenie Sądu Najwyższego. Odwoła się od niego również do prezesa Sądu Najwyższego FR. Szef sekcji polskiej stowarzyszenia przypomniał, że w Strasburgu jest już skarga Memoriału na odmowę rehabilitacji przez rosyjski wymiar sprawiedliwości ofiar zbrodni katyńskiej. Na złożenie obu wspomnianych skarg stowarzyszenie ma sześć miesięcy. Gurianow oświadczył, że wierzy w możliwość odtajnienia akt katyńskich. - Gdybyśmy nie widzieli możliwości doprowadzenia do odtajnienia tych akt, to w ogóle byśmy się tym nie zajmowali. Uważamy, że prawo rosyjskie daje możliwość ich odtajnienia. A nam chodzi o to, aby prawo było przestrzegane - rosyjskie prawo w Rosji - powiedział. Przedstawiciel Memoriału ujawnił też, że Główna Prokuratura Wojskowa tłumaczy, iż "wtedy, w 2004 roku, nie miała innego wyjścia, jak tylko utajnić postanowienie; że to nie zależało od jej zdania, opinii, stanowiska". - Postanowienie o umorzeniu śledztwa musi obowiązkowo zawierać w skróconej formie wszystkie ustalenia śledztwa, wymieniać wszystkie uzyskane dowody. Wśród tych dowodów są dokumenty NKWD, które GPW dostała od Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) z klauzulami tajności. GPW twierdzi, że dokumenty te były istotne, dlatego musiała je włączyć do postanowienia o umorzeniu śledztwa. W związku z tym całe postanowienie automatycznie musiało zostać uznane za tajne - przedstawił Gurianow argumentację Głównej Prokuratury Wojskowej. Z kolei wiceszef Memoriału, historyk Nikita Pietrow ocenił środowe orzeczenie Sądu Najwyższego Rosji jako "niepraworządne". - Orzeczenie Sądu Najwyższego jest niepraworządne z tego prostego powodu, że w postanowieniu o umorzeniu śledztwa katyńskiego nie może być nic tajnego. Postanowienie to stanowi podsumowanie śledztwa i ukrywanie jego rezultatów przed opinią publiczną jest niezgodne z prawem - wyjaśnił. - W postanowieniu jest mowa o represjach, o rozstrzelaniu bez sądu polskich obywateli. Zgodnie z rosyjską ustawą o tajemnicy państwowej takie dane nie podlegają utajnieniu. A mimo to Sąd Najwyższy wydał taki werdykt - dodał Pietrow. - Bardzo smutne i niepokojące jest to, że sąd depcze prawa obowiązujące w naszym kraju - oznajmił wiceszef Memoriału.