W komunikacie resort podał, że od przekazania 17 maja informacji o zatrzymaniu kapitana Jewgienija Jerofiejewa i sierżanta Aleksandra Aleksandrowa nie mieli oni możliwości porozmawiać z żadnym przedstawicielem rosyjskich władz. Kijów przedstawiał zatrzymanych jako członków rosyjskich sił specjalnych, a Moskwa twierdziła, że nie są oni żołnierzami służby czynnej. "Ukraińskie władze upolityczniają tę sprawę, efektywnie wykorzystując do tego celu media" - napisano w komunikacie rosyjskiego resortu po publikacji wywiadów z zatrzymanymi w wielu ukraińskich mediach. W piątek obaj żołnierze zostali aresztowani przez sąd w Kijowie na dwa miesiące. Prokuratura zarzuca im działalność terrorystyczną, gdyż walczyli po stronie separatystów. Obaj dostali się do niewoli w pobliżu miasta Szczastia w obwodzie ługańskim. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow informował, że Rosja "podejmuje wszelkie niezbędne kroki", aby doprowadzić do uwolnienia swych obywateli. Agencja Interfax-Ukraina podała, że obaj żołnierze przeszli w poniedziałek w Głównym Szpitalu Klinicznym ukraińskiego ministerstwa obrony planowe operacje. Według wypowiedzi Aleksandrowa i Jerofiejewa przedostali się oni na wschodnią Ukrainę na przełomie marca i kwietnia w celu prowadzenia działań rozpoznawczych. Rosja konsekwentnie zaprzecza, by jej żołnierze walczyli po stronie prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. Zaprzecza też, by udzielała separatystom wsparcia w sprzęcie bojowym, czemu nie dają wiary Kijów, Zachód i rosyjska opozycja.