Najbardziej zaciekle ścierają się komuniści z KPRF i prokremlowska Jedyna Rosja - partie, które niewątpliwie utworzą w przyszłej Dumie największe frakcje. Komuniści w tym roku nie tylko odwołują się do swojego tradycyjnego elektoratu, czyli emerytów i mieszkańców wsi, ale próbują wezwać do urn także młodzież. Liderzy KPRF mieli nadzieję, że podczas telewizyjnych dyskusji będą mogli zetrzeć się z przedstawicielami Jedynej Rosji. Partia Kremla zrezygnowała jednak z udziału w debatach, gdyż, jak sądzą specjaliści, nie miała nic sensownego do powiedzenia. Atakuje za to swoich wrogów podstępem - w wiosce Mymrino, gdzie urodził się lider komunistów, Gienadij Ziuganow, postawiono jego pomnik, a dokładnie pomnikowemu ciału Lenina doklejono głowę Ziuganowa. Komentatorzy podejrzewają, że stoją za tym kremlowscy specjaliści od czarnych, czyli negatywnych technologii wyborczych. Mimo takich chwytów, obie partie idą łeb w łeb. Tymczasem notowania prezydenta Putina idą w górę. Według najświeższego sondażu jego działania jako przywódcy państwa aprobuje 82 procent Rosjan, nie aprobuje tylko 16 procent. Rosyjski prezydent utrzymuje również bezapelacyjne pierwszeństwo na liście polityków, którym obywatele ufają najbardziej. Władimira Putina zaufaniem darzy 53 procent ankietowanych Rosjan.