Grinin uczynił to w wywiadzie dla "Wriemia Nowostiej". Tymczasem rzecznik polskiego MSZ Piotr Paszkowski zapowiedział, że w ciągu kilku dni stronie rosyjskiej zostanie przekazana oficjalna notyfikacja w sprawie wizyty prezydenta, wraz z pełną listą uczestników delegacji i innymi szczegółami. - Cały czas trwają rozmowy, strona rosyjska zostanie poinformowana formalnie w momencie ustalenia wszelkich kwestii szczegółowych. W ciągu kilku dni możemy się spodziewać, iż formalna notyfikacja, wraz z listą uczestników i innymi informacjami, które w takich przypadkach się przekazuje, zostanie stronie rosyjskiej przekazana - powiedział Paszkowski. Szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak, pytany o komentarz do wypowiedzi Grinina odpowiedział, że "sprawę pilotuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych". - Jestem przekonany, że będzie to zrobione w sposób należyty. Rozmawiałem z (wice)ministrem Andrzejem Kremerem, który potwierdza, że wszystko jest w toku, że są prowadzone działania, MSZ to pilotuje i tyle - podkreślił Stasiak. "W MSZ Polski potwierdzono nam, że prezydent Kaczyński zamierza odwiedzić Katyń 10 kwietnia w związku z 70-leciem tragedii. Jednak żadnych przyjętych w takich wypadkach oficjalnych, pisemnych informacji z wyjaśnieniami, jak strona polska wyobraża sobie to przedsięwzięcie, nie otrzymaliśmy" - oznajmił ambasador. "W konsekwencji nie możemy uruchomić procedury przygotowań do wizyty polskiego prezydenta. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie oficjalne informacje do nas wpłyną" - dodał Grinin. Rosyjski dyplomata wyraził też pogląd, że "na tych aspektach protokolarnych, choć niekiedy istotnych, dziennikarze nie powinni skupiać tyle uwagi, a tym bardziej stwarzać wokół nich atmosfery skandalicznego podniecenia". "Obraża to pamięć o tych, którzy są pochowani w Katyniu" - podkreślił. Grinin przekazał, że strona rosyjska nie otrzymała żadnych listów od prezydenta Kaczyńskiego w sprawie jego planowanej wizyty w Katyniu. "Otrzymaliśmy tylko list od ministra prezydenckiej kancelarii (Mariusza) Handzlika, który także nie zawierał jakichkolwiek szczegółów. Nie podano daty, kiedy pan Kaczyński zamierza pojechać do Katynia" - powiedział. Ambasador zaznaczył, że do dzisiaj strona rosyjska nie otrzymała konkretnych propozycji. "Jednakże chcę jeszcze raz podkreślić - grzechem jest rozpętywanie tego skandalicznego zamieszania wokół Katynia" - oświadczył. Grinin zaprzeczył, jakoby Rosja, zapraszając premiera RP Donalda Tuska do Katynia, chciała odnieść jakieś korzyści z konfrontacji między szefem polskiego rządu a prezydentem Lechem Kaczyńskim. "Z goryczą czytamy opinie, że zaproszenie Tuska, to intryżki Moskwy, jakaś głęboko przemyślana akcja, mająca na celu poróżnienie prezydenta i premiera Polski" - oznajmił Grinin. Według niego, "świadczy to albo o niezrozumieniu tego, co się dzieje, albo o chęci zaszkodzenia rozwojowi stosunków rosyjsko-polskich, oczernienia szlachetnego gestu strony rosyjskiej". Ambasador przypomniał, że uroczystości 7 kwietnia organizowane są przez rząd Rosji. "Naturalnie uwzględnione zostaną życzenia strony polskiej" - zaznaczył. Grinin oświadczył również, że "w Rosji, jak w żadnym innym kraju, rozumie się ból i cierpienia narodu polskiego związane z Katyniem, a także przeżywa się to razem z Polakami". "Uroczystości zostaną zorganizowane tak, aby godnie uczcić pamięć ofiar totalitarnych reżimów - zarówno Polaków, jak i obywateli ZSRR" - powiedział. Dyplomata zwrócił uwagę, że do przygotowań do uroczystości w Katyniu aktywnie włączyła się rosyjska Cerkiew prawosławna i Kościół katolicki w Polsce, a także działająca od 2008 roku rosyjsko-polska Grupa ds. trudnych. "Jeśli zaś chodzi o uroczystości 10 kwietnia, to ich organizatorem jest strona polska, a główną rolę - jak rozumiemy - odgrywa polska Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Pragnę przypomnieć, że podróże wysokich rangą polskich przedstawicieli do Katynia i Miednoje, w tym na czele dużych delegacji, odbywają się często. Strona rosyjska i polska od dawna tutaj współpracują" - oznajmił. Grinin podkreślił, iż strona rosyjska traktuje uroczystości 7 kwietnia jako doniosłe wydarzenie w relacjach między Rosją i Polską. "Uważamy, że będzie to ogromny krok na drodze umacniania wzajemnego zrozumienia i zbliżenia dwóch narodów" - powiedział. Wyjaśnił następnie: "Chodzi o to, aby poprawić jakość naszych stosunków". Ambasador wskazał, że strona rosyjska "kieruje się pragnieniem sprawienia, by temat katyński dłużej nie dzielił, lecz jednoczył Polaków i Rosjan; by wypadł z politycznego porządku dziennego". "Niestety jest wielu takich, którzy chcą wykorzystać te wydarzenia, zbić na nich polityczny kapitał, a w pojedynczych przypadkach wykorzystać je do celów komercyjnych" - zauważył Grinin. Prezydent i premier w Katyniu Szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak informował niedawno, że Lech Kaczyński udaje się na uroczystości katyńskie 10 kwietnia samolotem rządowym. Jak dodał, w Katyniu planowane jest przemówienie prezydenta. Stasiak powiedział, że prezydent zaprasza do samolotu rządowego przedstawicieli Rodzin Katyńskich i organizacji weteranów, którzy nie będą mogli udać się na uroczystości do Katynia specjalnym pociągiem. Pod koniec lutego sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik mówił, że na 10 kwietnia przygotowywany jest specjalny pociąg dla 200 przedstawicieli Rodzin Katyńskich, którym mają pojechać na uroczystości katyńskie. Również premier Donald Tusk będzie w kwietniu w Katyniu. 7 kwietnia odbędzie się wizyta bilateralna z udziałem polskiego premiera na zaproszenie premiera Rosji Władimira Putina. 70 lat temu 5 marca 1940 r. Biuro Polityczne KC WKP(b) podjęło uchwałę o rozstrzelaniu polskich jeńców wojennych przebywających w sowieckich obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz polskich więźniów przetrzymywanych przez NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej. Decyzją tą skazano na śmierć blisko 25 700 Polaków. Decyzja o wymordowaniu polskich jeńców wojennych z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz Polaków przetrzymywanych w więzieniach NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej zapadła na najwyższym szczeblu sowieckich władz partyjnych i państwowych. 3 kwietnia 1940 r. NKWD rozpoczęło likwidację obozu w Kozielsku, a dwa dni później obozów w Starobielsku i Ostaszkowie. Z Kozielska 4404 jeńców przewieziono do Katynia i zamordowano strzałami w tył głowy. 3896 jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w Charkowie, a ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach. 6287 jeńców z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, obecnie Twer, a pochowano w miejscowości Miednoje. Łącznie zamordowano 14 587 osób. Na mocy decyzji z 5 marca 1940 r. NKWD wymordowało także około 7300 Polaków przebywających w różnych więzieniach na terenach włączonych do Związku Sowieckiego. Na Ukrainie rozstrzelano 3405 osób (ich groby prawdopodobnie znajdują się w Bykowni pod Kijowem), a na Białorusi 3880 (pochowanych prawdopodobnie w Kuropatach pod Mińskiem). Spośród jeńców z Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa ocalała grupa 448 osób (według innych źródeł 395). Byli to ci, których przewieziono do utworzonego przez NKWD obozu przejściowego w Pawliszczew Borze, a następnie przetransportowano do Griazowca. W nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 r., a więc w czasie kiedy NKWD mordowało polskich jeńców i więźniów, ich rodziny stały się ofiarami masowej deportacji w głąb ZSRS przeprowadzonej przez władze sowieckie. Decyzję o jej zorganizowaniu Rada Komisarzy Ludowych podjęła 2 marca 1940 r. Według danych NKWD w czasie dokonanej wówczas wywózki zesłano łącznie około 61 tys. osób, głównie do Kazachstanu. Katyń - zbrodnia wojenna czy ludobójstwo?