Sobczak podniosła w trakcie rozprawy kwestię interpretacji przepisów rosyjskiej konstytucji. W ustawie zasadniczej zapisano, że "jedna i ta sama osoba nie może sprawować urzędu prezydenta Federacji Rosyjskiej więcej, niż dwie kadencje z rzędu". Do tej pory rosyjscy prawnicy interpretowali ten przepis na korzyść Władimira Putina, twierdząc, że konstytucja nie ogranicza liczby kadencji, a jedynie nakazuje po dwóch kadencjach przerwę w sprawowaniu władzy. Ksenia Sobczak udowadniała przed sądem, że taka interpretacja jest niewłaściwa. W jej ocenie, ustawa nie pozwala jednej osobie być prezydentem więcej niż dwa razy i dlatego Centralna Komisja Wyborcza nie powinna zarejestrować kandydatury Władimira Putina. "Sam fakt złożenia takiej skargi ma większe znaczenie, niż łatwy do przewidzenia jej rezultat. Według mnie, jest oczywistym, że te dowody, które przedstawiliśmy, są wystarczające dla zrozumienia nielegalności tej rejestracji" - tłumaczyła w rozmowie z dziennikarzami kandydatka na prezydenta Rosji. Sąd Najwyższy odrzucił skargę Kseni Sobczak, uznając, że CKW podejmowała decyzję o rejestracji Władimira Putina na podstawie przepisów ordynacji wyborczej i nie zajmowała się interpretowaniem konstytucji. Ksenia Sobczak zapowiedziała apelację.