Poza wspólną deklaracją w tej sprawie strony podpisały szereg umów, w tym o współpracy w dziedzinie wykorzystania energii jądrowej w celach pokojowych. Powiadomiono też o kontrakcie na dostawę do Ekwadoru dwóch rosyjskich śmigłowców transportowych Mi-17. Wartość kontraktu to 22 mln dolarów. Miedwiediew zaznaczył, że to dopiero początek współpracy. Correa, pierwszy prezydent Ekwadoru, który składa wizytę oficjalną w Rosji, nazwał swą podróż "historyczną". Na spotkaniu z Correą premier Rosji Władimir Putin oświadczył, że rosyjskie firmy są zainteresowane wejściem na rynek Ekwadoru. "Wiele słyszeliśmy o Was. Nasz wspólny przyjaciel Hugo Chavez (prezydent Wenezueli) wiele nam opowiadał" - powiedział Putin prezydentowi Ekwadoru. Kreml, jak pisze agencja Associated Press, zabiega o odświeżenie związków z Ameryką Łacińską nawiązanych w latach komunizmu, co jest postrzegane jako odpowiedź na wspieranie przez USA dawnych republik radzieckich: Ukrainy i Gruzji. Nikaragua i Wenezuela są jedynymi państwami, które w ślad za Moskwą uznały niepodległość dwóch separatystycznych republik gruzińskich: Osetii Południowej i Abchazji. Ekwador jest jednym z siedmiu członków Boliwariańskiej Alternatywy dla Obu Ameryk (ALBA). Niedawno na szczycie tego stowarzyszenia pojawił się sekretarz rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew. Dziennik "Kommiersant" napisał, że zainteresowanie Moskwy tymi państwami jest nieprzypadkowe, Kreml ma bowiem nadzieję, że uznają one Abchazję i Osetię Południową w zamian za finansową stymulację ze strony rosyjskiej.(