Z ostatnich informacji wynika, że Rosjanie zobowiązali się uwolnić między innymi Nadię Sawczenko, czyli pilota myśliwca, która jest przetrzymywana w Moskwie. Dla Ukraińców jest ona bohaterką narodową.Poroszenko liczy także na zwolnienie pozostałych jeńców. Rosjanie i rebelianci przetrzymują ich około tysiąca. Rosjanie chcą natomiast odzyskać aresztowanych na Ukrainie żołnierzy. Putin: rozmawialiśmy o położeniu kresu rozlewowi krwi na Ukrainie Prezydent Rosji po rozmowach z Petrem Poroszenką m.in. podkreślił, że uzgodnienie porozumienia o wstrzymaniu ognia jest "sprawą Ukrainy", ale Rosja może wnieść swój wkład do dialogu pokojowego. Putin opowiedział się za jak najszybszym wznowieniem prac grupy kontaktowej ds. Ukrainy. Powiedział też, że uzgodnił z Poroszenką wznowienie konsultacji na temat eksportu i przesyłania rosyjskiego gazu.Według agencji ITAR TASS, rosyjski prezydent powiedział, że Ukraina i UE uzgodniły zintensyfikować prace mające na celu "rozwianie niepokojów" wokół umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE. - Musimy znaleźć jakieś rozwiązanie (tego problemu) - powiedział Putin i dodał, że w przeciwnym razie Rosja będzie zmuszona podjąć "posunięcia ochronne". Nawiązując do podanej wczoraj przez stronę ukraińską informacji o zatrzymaniu na swoim terytorium grupy żołnierzy rosyjskich, Putin oświadczył, że "mogli oni znaleźć się na terytorium Ukrainy podczas patrolowania granicy". Według rosyjskiego prezydenta, żołnierze ukraińscy wielokrotnie wchodzili na terytorium Federacji Rosyjskiej, w tym także wjeżdżali na pojazdach bojowych i "nigdy nie było z tym problemów". - Mam nadzieję, że i w tym przypadku z ukraińskiej strony nie będzie żadnych problemów - powiedział Putin dodając, że rozmawiał o tym z Poroszenką. Zacięte walki nie ustały Trwa ofensywa na południu Ukrainy. Rosjanie starają się przebić do Mariupola. Jest to miasto portowe, w którym stacjonują okręty ukraińskiej marynarki. Strona rosyjska stara się dzięki temu coraz szerzej okrążyć Donieck. Ostatniej nocy trwał ostrzał południowej części granicy. Ukraińcy dopiero teraz wysyłają tam regularne wojska, które mają zastąpić ochotników. Krzysztof Berenda CZYTAJ TAKŻE NA RMF24.PL