Na razie są to drobiazgi. Np. Gruzja zgodziła się, aby więcej rosyjskich żołnierzy straży granicznej pracowało w górach po gruzińskiej stronie. Ale to właśnie te drobne gesty pokazują dobrą wolę i Moskwy i Tbilisi. Już najbliższe miesiące mogą okazać się rzeczywiście przełomowe. Wystarczy posłuchać gruzińskiego prezydenta: - Przyjechałem - powiem wprost - żeby się z panem zaprzyjaźnić i bardzo na to liczę - powiedział podczas spotkania z Władimirem Putinem. "Rozmrożona przyjaźń" - tak oceniają rosyjskie gazety wczorajsze rozmowy na Kremlu. Saakaszwili zaprosił nawet Putina do Gruzji na narty. Byłaby to pierwsza wizyta rosyjskiego lidera w tej republice od czasu rozpadu Związku Radzieckiego.