Używając sfałszowanych dowodów tożsamości zarejestrowali w czerwcu fikcyjną firmę, następnie zaś ustalili z bankiem przeprowadzenie transakcji przy pomocy elektronicznych kart kredytowych. Ich numery wzięli z Internetu. Nazwy banku, ani tożsamości hakerów-złodziei nie podano. Liczba przestępstw zwanych informatycznymi lub komputerowymi rośnie w Rosji gwałtownie. W tym roku odnotowano już ich 200. Najbardziej rozpowszechnione są te związane z Internetem, głównie z wykorzystywaniem cudzych kart kredytowych. Poprzednie przestępstwo na dużą skalę wykryto w kwietniu. Osiem osób założyło w listopadzie 1999 roku elektroniczny sklep "Politshop" w systemie "Cyberplat", po czym włamywało się do kart kredytowych osób dokonujących tam zakupów. MSW Rosji ocenia, że włamywacze wykorzystali ponad 5,5 tysięcy kart, głównie cudzoziemców.