Zdaniem "NG" zapowiedziane przez ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu ćwiczenia dowódczo-sztabowe z udziałem Floty Bałtyckiej są związane z czerwcowymi manewrami NATO, Allied Spirit. Manewry Allied Spirit odbędą się w Polsce - zaznacza dziennik i dodaje: "Tam właśnie, być może, zostanie z czasem przemieszczona amerykańska taktyczna broń jądrowa. Dla Moskwy jest to niepożądany scenariusz". Cytowani przez gazetę eksperci uważają, że prawdopodobieństwo rozmieszczenia tej broni w Polsce jest minimalne. Ekspert wojskowy Jurij Nietkaczew w rozmowie z "NG" powiedział, że wypowiedź ambasador USA w Warszawie Georgette Mosbacher na temat tej możliwości miała na celu "zbadanie reakcji strony rosyjskiej". Dziennik przytacza też wypowiedź eksperta Brookings Institution i byłego ambasadora USA na Ukrainie Stevena Pifera, który nazwał wypowiedź Mosbacher złym pomysłem. "Broń jądrowa w Polsce pod kontrolą Rosji" Jednocześnie - zauważa Nietkaczew - wszystkie, nawet hipotetyczne obiekty nuklearne Pentagonu w Europie, w tym taktyczna broń jądrowa w Polsce, powinny znajdować się pod stałą kontrolą wojskową ze strony Rosji. W razie wybuchu wojny zakłada się zapewne zniszczenie tej broni - powiedział ekspert. Jego zdaniem takie działania mogą stać się elementem planowanych ćwiczeń Floty Bałtyckiej. Ekspert zapewnia, że rosyjska broń hiperdźwiękowa, która pojawi się w przyszłości we Flocie Bałtyckiej "może w sposób gwarantowany zniszczyć wszelkie środki przenoszenia" amerykańskich ładunków jądrowych. "Jeśli amerykańska broń jądrowa zostanie rozmieszczona w Polsce, to samoloty z głowicami jądrowymi mogą pojawić się w ciągu minut na przykład pod Kaliningradem, gdzie znajduje się sztab Floty Bałtyckiej i główna baza marynarki wojennej tej floty" - zaznacza "NG". "Zapewne biorąc to pod uwagę (minister obrony Rosji) Siergiej Szojgu powiedział w ostatnich dniach, że zachodni kierunek strategiczny jest najbardziej zagrażający bezpieczeństwu wojskowemu Federacji Rosyjskiej" - przypuszcza gazeta. Dojdzie do wycofania amerykańskiej broni jądrowej z Niemiec? W maju w Niemczech odżyła debata nad udziałem Niemiec w natowskim programie nuclear sharing - udostępniania broni jądrowej w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Na początku miesiąca przewodniczący frakcji SPD w Bundestagu Rolf Mützenich opowiedział się za wycofaniem amerykańskiej broni jądrowej z Niemiec i za rezygnacją RFN z udziału w tym programie, zakładającym przenoszenie amerykańskich bomb jądrowych przez samoloty innych państw sojuszniczych. 15 maja ambasador Mosbacher napisała na Twitterze, że "jeśli Niemcy chcą zmniejszyć potencjał nuklearny i osłabić NATO, to być może Polska - która rzetelnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, rozumie ryzyka i leży na wschodniej flance NATO - mogłaby przyjąć ten potencjał i u siebie". MSZ Rosji w reakcji oświadczyło, że taki krok byłby jawnym naruszeniem Aktu Stanowiącego Rosja-NATO z 1997 roku. Z Moskwy Anna Wróbel